W Lublinie mierzyły się jedyne drużyny, które po dwóch kolejkach miały na koncie komplet punktów, ale ich poziom nie okazał się zbliżony. Już na „dzień dobry” gospodarze wygrali podwójnie trzy z czterech biegów i po pierwszej serii startów prowadzili 18:6. Po dziewiątym wyścigu, jedynym wygranym drużynowo przez gości, GKM mógł mieć jeszcze nadzieje na zniwelowanie straty, ale później nie mieli już argumentów. Kolejne znakomite zawody odjechał Maksym Drabik, zdyskwalifikowany w zeszłym sezonie przez POLADA. W drugim kolejnym meczu zdobył aż 16 punktów (w 6 startach). 

Zaciętą walkę do ostatniego biegu toczyli za to we Wrocławiu żużlowcy miejscowej Sparty i Unii Leszno. Emocje dotyczyły jednak głównie wyniku, bo ścigania na torze nie było za dużo - zwykle o kolejności na mecie decydował start, a kluczową rolę odgrywał układ pól startowych. Prowadzenie w tym meczu przechodziło z rąk do rąk, ale to leszczynianie, korzystając ze słabej dyspozycji lidera gospodarzy Macieja Janowskiego, prowadzili dwoma punktami przed biegami nominowanymi. W dwóch ostatnich wyścigach „trójki” dowieźli Jason Doyle i Janusz Kołodziej, co wystarczyło do pokonania na wyjeździe aktualnych mistrzów Polski.

PGE Ekstraliga
3. kolejka

Motor Lublin - ZOOleszcz GKM Grudziądz 57:33, najwięcej punktów: Maksym Drabik 16+1 (w 6 biegach), Wiktor Lampart 11+2 (6) - Nicki Pedersen 9+1 (5). Betard Sparta Wrocław - Fogo Unia Leszno 44:46, najwięcej punktów: Daniel Bewley 10+2 (6), Tai Woffinden 10 (6) - Janusz Kołodziej 13+1 (5), Jason Doyle 12+2 (5).

W niedzielę dokończenie 3. kolejki. Beniaminek z Ostrowa Wlkp. podejmie Włókniarza Częstochowa a Stal Gorzów zmierzy się z Apatorem Toruń.