Ruszyła machina kwestionowania wyroków dyscyplinarnych wydanych wobec adwokatów, radców prawnych, sędziów i prokuratorów przez składy orzekające Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Pięć spraw już przydzielono sędziom Izby Karnej SN – ustaliła „Rzeczpospolita".
Mamy akta, ale ich nie pokażemy
– W tych sprawach czekamy na podjęcie kolejnych czynności i wyznaczenie wokand. Wnioski o wznowienie będą rozpoznawane przez składy trzyosobowe – usłyszeliśmy w biurze prasowym SN.
Kolejne siedem spraw czeka albo na przesłanie akt z Izby Dyscyplinarnej, albo na rozstrzygnięcie, czy powinny być rozpoznawane przez Izbę Karną czy może przez Izbę Pracy SN.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, Izba Dyscyplinarna daleka jest od wyrażenia chęci współpracy.
– Wnioski o wznowienie zostały zarejestrowane, ale są to sygnatury tymczasowe. Wystąpiono bowiem do Izby Dyscyplinarnej o akta tych spraw, a jej prezes Tomasz Przesławski odmówił ich udostępnienia – słyszymy w Izbie Karnej SN. – A my, w odróżnieniu od innych przypadków, bez akt sądzić nie będziemy – dodaje nasz rozmówca.