Człowiek musi mieć obrońcę

Marzę o tym, żeby młodzi ludzie, którzy kończą aplikację adwokacką, nie szli do dużych korporacji na etat, tylko zaczynali od własnej kancelarii - mówi Maciej Bednarkiewicz, adwokat, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej

Publikacja: 10.06.2008 08:52

Maciej Bednarkiewicz, adwokat

Maciej Bednarkiewicz, adwokat

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Rz: Amerykańskim młodym prawnikom wpaja się już na studiach, że mają być dumni ze swego zawodu. Mają jedną aplikację i wszyscy są dumni. Polskim aplikantom daleko do tego entuzjazmu.

Maciej Bednarkiewicz:

Wie pan dlaczego? Ponieważ każdy z nich w Ameryce wie, że jak dumę swoją uzasadni i będzie doskonały, to zostanie sędzią. Oni wszyscy zmierzają do sądu, to jest ich marzenie.

Nie wierzę, żeby źródłem dumy była tylko przyszła kariera.

To nie chodzi o karierę. Chcę powiedzieć, że człowiek, który jest dumny z tego, że jest prawnikiem, jest dumny m.in. dlatego, że funkcjonuje w wymiarze sprawiedliwości, szczytem którego jest sądownictwo o najwyższym zaufaniu społecznym.

Czy polska adwokatura, korporacje, których liczebność to już 40 tys., jest w stanie takich prawników kształcić?

Jest w stanie, ale każdy prawnik, z którym pan porozmawia, przyzna, że zawody prawnicze związane z wymiarem sprawiedliwości są trudne, a i obecna sytuacja jest niełatwa. Dlatego że istotą tego zawodu jest kontakt z patronem. Ja się najwięcej nauczyłem od swoich patronów w sądzie.

I od swojego ojca.

Ojciec to był ojciec. Nauczył mnie pewnej etyki, postawy, ale mądrości prawniczej nauczyli mnie patroni. Niestety, dzisiaj ta funkcja jest zagrożona we wszystkich zawodach. W sądownictwie, prokuraturze zawsze patron był tym, od którego się człowiek uczył najwięcej.

Patroni nie tylko wiedzę mają największą, mogą przekazać także mądrość życiową, doświadczenie, tę ostrożność, która w sądach jest konieczna.

Co pan by powiedział młodym aplikantom, którzy chcą iść pana śladem?

Marzę o tym, żeby młodzi ludzie, którzy kończą aplikację adwokacką, nie szli do dużych korporacji na etat, tylko zaczynali od własnej kancelarii. To klucz do wszystkiego, bo nauczą się samodzielności myślenia, podejmowania decyzji. Na aplikacji zaś muszą sobie wybrać patrona i zadać mu tyle pytań, ile tylko potrafią.

Muszę zapytać o ciemniejszą stronę adwokatury. Widzimy znanych adwokatów, jak bronią bezwzględnych gangsterów. Czy sztandarowe postacie muszą to robić?

Mieliśmy po wojnie wielki dylemat związany z tym, że była ogromna liczba procesów przeciwko Niemcom. Nie było wątpliwości, że nastawienie społeczeństwa do zbrodniarzy wojennych było jednoznaczne. Bardzo szybko adwokaci zadecydowali – to była uchwała Naczelnej Rady Adwokackiej – że żaden adwokat nie mógł brać pieniędzy za te sprawy. Bronili najlepsi, ale za darmo. Cienkość zaczyna się wtedy, kiedy są to niezwykle intratne zlecenia. Pamiętam z czasów, kiedy byłem prezesem NRA, dwa przypadki, gdy adwokaci pozostawali w relacji ze światem przestępczym. To skandal, na to zgody być nie może. Świat przestępczy nie może korzystać w swojej działalności z adwokatów.

Czy na sali sądowej musi ich bronić, powiedzmy, dziekan adwokatury?

Nie ma dwóch spraw takich samych. Do mnie przyszli ludzie w dramatycznej sprawie, kiedy świadek koronny odwołał wszystko, co powiedział. Człowiek jest skazany na karę dożywotniego więzienia, świadek koronny mówi, że to wszystko nieprawda. Przychodzi rodzina i dylemat... To już nie jest obrona człowieka, który się przyznaje, i trzeba szukać okoliczności łagodzących, tylko jest białe albo czarne.

Czy to dobre przykłady dla młodych? Czy profesja nie cierpi na tym? Ślubujecie dbać o wizerunek korporacji?

Korporacja nie broni wspaniałych ludzi, nie broni uczciwych, godnych, pięknych i niewinnych. Człowiek musi mieć obrońcę i jeżeli adwokat podejmuje się obrony, to nie ma znaczenia, czy jest dziekanem, czy nie. Niech pan zauważy, że adwokaci nawet w tych najbardziej dramatycznych sprawach bandyckich czy gangsterskich uzyskiwali dla klientów wyroki uniewinniające. Funkcja zaś, którą się pełni, nie jest dowodem nobilitacji zawodowej. Ja byłem prezesem NRA nie dlatego, że byłem doskonałym adwokatem. Koledzy mieli do mnie zaufanie jako do człowieka.

Rz: Amerykańskim młodym prawnikom wpaja się już na studiach, że mają być dumni ze swego zawodu. Mają jedną aplikację i wszyscy są dumni. Polskim aplikantom daleko do tego entuzjazmu.

Maciej Bednarkiewicz:

Pozostało 95% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów