Uchwała miała dotyczyć zarówno pracy na etacie w kancelariach adwokackich, jak i w podmiotach zewnętrznych, choć z wyjątkiem obron w sprawach karnych. Propozycja była wykonaniem wcześniejszej uchwały izby warszawskiej o przedłożeniu sprawy na KZA.
Przewidywała rozwiązania pozwalające na pracę adwokatów na etacie przy jednoczesnym zagwarantowaniu niezależności i zachowaniu tajemnicy zawodowej – zarówno wobec pracodawcy, jak i organów państwa czy osób trzecich, a także możliwość odmowy świadczenia pomocy prawnej w przypadku konfliktu interesów. Adwokat miałby też prawo zawierania umów z różnymi podmiotami lub łączenia etatu z własną działalnością.
Co roku 250 adwokatów odchodzi do samorządu radców prawnych. To więcej niż liczą niektóre izby adwokackie
Projekt wywołał długą i burzliwą dyskusję na bydgoskim zjeździe. Kamil Szmid, jeden z jego autorów, wskazywał, że chodzi o zapewnienie konkurencyjności zawodu adwokata, przez gwarancję stabilności zatrudnienia czy uprawnień związanych z rodzicielstwem.
Druga z autorek projektu uchwały, Dagmara Miler, zwróciła uwagę, że przez brak możliwości pracy na etacie rocznie ok. 250 adwokatów przechodzi do radców prawnych. To więcej niż liczbą niektóre izby adwokackie.
Pomysł poparł też były dziekan ORA Warszawa Mikołaj Pietrzak, który wskazał, że zmiany nie stanowią zagrożenia dla zawodu adwokata. Zwrócił uwagę, że sędziowie też pracują na umowie o pracę, a nikt nie może wpływać na to, jak orzekają.