Reklama

Najtrudniej sprawdzić wschodnie alibi

Od dwóch tygodni do czterech lat - tyle czasu polskie sądy i prokuratury czekają na poświadczenie alibi z zagranicy. W tym czasie sprawy leżą na półkach

Publikacja: 23.12.2008 07:16

Najtrudniej sprawdzić wschodnie alibi

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Dobre alibi może uratować przed sporymi kłopotami. Bo nawet jeśli prokuratura lub sąd prędzej czy później wycofają się z oskarżenia niewinnego człowieka, to i tak koszmaru przesłuchań, aresztów bądź procesu nie da się zapomnieć.

Czasem do sprawdzenia alibi wystarczą instytucje krajowe (np. prokuratury w innych miastach). Bywa jednak, że polskie organy ścigania czy wymiar sprawiedliwości muszą korzystać z pomocy prawnej za granicą. Najczęściej nie wystarczą same międzypaństwowe umowy, by pomoc faktycznie nadeszła.

[srodtytul]Miesiące czekania na odpowiedź[/srodtytul]

[b]Najgorzej jest z kierunkiem wschodnim – to opinia prokuratorów.[/b] Nawet jeśli wniosek o pomoc prawną jest sporządzony rzetelnie i wysłany szybko, długie miesiące czeka się na odpowiedź.

– [b]Mam sprawę, w której na pomoc z Rosji czekam ponad dwa lata. Proces jest w tym czasie zawieszony[/b] – mówi "Rz" zakopiański prokurator Jacek Skorupka. W innej sprawie współpracuje z organami niemieckimi. Tu, choć odpowiedź przyszła szybko, to już dwa razy trzeba było ją uzupełniać.

Reklama
Reklama

Okazuje się, że długi czas oczekiwania na pomoc prawną to niemal standard.

Trochę też jest w tym winy samych prokuratur, a właściwie zbyt długiej i sformalizowanej drogi, jaką tego rodzaju wniosek musi przebyć. Najkrócej mówiąc, np. od prokuratury, która jest autorem wniosku, aż do szczebla najwyższego – Prokuratury Krajowej.

[srodtytul]Pomoc tylko na papierze[/srodtytul]

To jednak tylko niewielka przeszkoda. Bywają państwa, które wręcz uchylają się od wykonania pomocy – twierdzą sędziowie.

– [b]Największe trudności mam z Białorusią[/b] – przyznaje "Rz" radomski sędzia Roman Sępolski. Opowiada, że prowadził sprawę oskarżonego, który na dzień zabójstwa jako alibi przedstawiał dokumenty wystawione przez jeden z białoruskich urzędów. Nie sposób było zweryfikować jego wiarygodności.

O tym, że alibi trzeba sprawdzić, nawet jeśli jest trudno, przekonał się kilka lat temu warszawski Sąd Okręgowy. Prowadził on sprawę o podwójne zabójstwo. Oskarżony przedstawiał jako alibi pobyt właśnie na Białorusi (miał na to nawet tamtejszy dokument). Sąd nie sprawdził alibi, bo wniosek o przeprowadzenie dowodu oddalił. Wyrok – właśnie z tego powodu – zakwestionowała apelacja. W ponownym procesie sprawdzono alibi i okazało się, że było fałszywe.

Reklama
Reklama

Inny przykład – prokuratura oskarżyła o kradzież mężczyznę, który w dniach, kiedy popełniano rozboje, przebywał w niemieckim areszcie. Kolejny oskarżony (tym razem w grę wchodził gwałt) bronił się przed radomskim sądem, twierdząc, że w tym czasie przebywał na Litwie. Okazywał nawet mandat, który miał tam dostać. Też był fałszywy.

– Każdy ma prawo się bronić – mówi "Rz" sędzia Wojciech Małek, ale twierdzi, że sąd powinien sprawdzać okoliczności podawane przez podsądnego.

[srodtytul]Sposób na niewinność[/srodtytul]

Alibi to dowód w postępowaniu karnym, który ma świadczyć o tym, że podejrzany czy oskarżony znajdował się w miejscu innym niż to, w którym popełniono przestępstwo. W dużo szerszym znaczeniu alibi oznacza dowód przesądzający, że podejrzany lub oskarżony nie mógł popełnić zarzucanego mu przestępstwa. Szczególnym rodzajem jest tzw. alibi żelazne, czyli takie, którego nie sposób podważyć.

[ramka][b]Na jaką pomoc można liczyć[/b]

Wniosek dotyczyć może:

Reklama
Reklama

- doręczenia pism osobom przebywającym za granicą lub instytucjom mającym tam siedzibę,

- przesłuchania osób w charakterze oskarżonych, świadków lub biegłych,

- dokonania oględzin, przeszukania pomieszczeń, zajęcia przedmiotów i ich wydania za granicę,

- wezwania osób przebywających za granicą do osobistego dobrowolnego stawiennictwa przed sądem lub prokuratorem w celu przesłuchania świadka lub konfrontacji,

- udostępnienia akt lub dokumentów,

Reklama
Reklama

- udzielenia informacji o prawie.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: [link=mailto:a.lukaszewicz@rp.pl]a.lukaszewicz@rp.pl[/link][/i]

Dobre alibi może uratować przed sporymi kłopotami. Bo nawet jeśli prokuratura lub sąd prędzej czy później wycofają się z oskarżenia niewinnego człowieka, to i tak koszmaru przesłuchań, aresztów bądź procesu nie da się zapomnieć.

Czasem do sprawdzenia alibi wystarczą instytucje krajowe (np. prokuratury w innych miastach). Bywa jednak, że polskie organy ścigania czy wymiar sprawiedliwości muszą korzystać z pomocy prawnej za granicą. Najczęściej nie wystarczą same międzypaństwowe umowy, by pomoc faktycznie nadeszła.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Awantura na posiedzeniu Trybunału Stanu. „Proszę zdjąć togi i tam siąść"
Prawo karne
„Szon patrole” to nie zabawa. Prawnicy mówią, co i komu za nie grozi
Rzecz o prawie
Joanna Parafianowicz: Rynkowe rozterki adwokatów
Sądy i trybunały
TSUE wydał ważny wyrok w sprawie tzw. neo-sędziów i Izby Kontroli Nadzwyczajnej
Reklama
Reklama