Reklama

Warszawscy adwokaci nie doczekali się ministra

Andrzej Czuma zaproszenie warszawskiej palestry przyjął, ale na wczorajsze zgromadzenie izby nie przybył

Publikacja: 01.06.2009 08:05

Warszawscy adwokaci nie doczekali się ministra

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Adwokaci z największej izby w kraju nie kryli zaskoczenia i rozczarowania, bo minister wcześniej informował, że będzie obecny. – Nie najlepiej rokuje to współpracy – ocenił Jacek Trela, były dziekan warszawskiej Okręgowej Rady Adwokackiej.

Wczorajszą dyskusję na forum dorocznego zgromadzenia zdominowały oprócz żalów do nieobecnego ministra dwa wątki: afera z fałszywymi zwolnieniami lekarskimi dla przestępców, w którą zamieszani są trzej adwokaci (zdaniem wielu mówców nierzetelnie relacjonowana przez prasę – wymieniano „GW” i „Dziennik”), oraz pretensje pod adresem Naczelnej Rady Adwokackiej.

W sobotę sąd dyscyplinarny zawiesił w wykonywaniu zawodu dwóch adwokatów aresztowanych w związku z aferą. – Nigdy nie akceptowaliśmy żadnych sprzecznych z prawem działań naszych członków – powiedział dziekan ORA w Warszawie Ziemisław Gintowt. To stanowisko znalazło wyraz w uchwale przyjętej przez zgromadzenie.

Dziekan odniósł się też do działań podjętych wobec innego adwokata warszawskiego Tomasza Wardyńskiego, który jako członek NRA zgodził się pracować w ministerialnym zespole eksperckim nad m.in. połączeniem zawodów adwokata i radcy. – Za to był wzywany przez rzecznika dyscyplinarnego na rozmowę, a sprawa zajęła bardzo dużo czasu w trakcie obrad NRA – krytykował dziekan, zarzucając Naczelnej Radzie tłumienie wolności poglądów.

– Nie chodziło o poglądy, lecz o sposób ich wyrażania, który mógł obniżać rangę organów samorządu – odpowiadała Joanna Agacka-Indecka, prezes NRA (NRA skrytykowała udział adwokatów „na własną rękę” w ministerialnym zespole). Poparł ją wiceprezes Zenon Marciniak. – O scaleniu zawodów najpierw dyskutujmy w samorządzie, a potem na zewnątrz – stwierdził.

Reklama
Reklama

Najostrzej wypowiadał się wicedziekan warszawskiej ORA Andrzej Tomaszek. – Adwokaturę trzeba zreformować. Zmniejszyć liczbę izb, usprawnić sądownictwo dyscyplinarne. Naczelna Rada nie jest zdolna przeprowadzić tej reformy, a adwokatom zamyka usta. To wstyd – nie szczędził razów.

Czesław Jaworski, były prezes NRA, apelował z kolei, by wygasić permanentny spór między największą izbą oraz NRA, który osłabia adwokaturę. Warszawska izba adwokacka to ponad 1500 adwokatów czynnych zawodowo i ponad 1000 aplikantów (na zebranie przyszło blisko 900 osób). Od września 2008 r. wpisano na listę 285 nowych adwokatów, a na jesieni 300 aplikantów będzie zdawało egzamin zawodowy.

Zawody prawnicze
Notariusze zwalniają pracowników i zamykają kancelarie
Nieruchomości
Mała zmiana prawa, która mocno uderzy w patodeweloperkę
Zawody prawnicze
Reforma już rozgrzewa prokuratorów, choć do jej wdrożenia daleka droga
Nieruchomości
To już pewne: dziedziczenia nieruchomości z prostszymi formalnościami
Nieruchomości
Co ze słupami na prywatnych działkach po wyroku TK? Prawnik wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama