Sprawę fałszowania w 2014 r. podpisów na listach wyborczych Młodzieży Wszechpolskiej i ewentualnego udziału w tym Adama Andruszkiewicza, ówczesnego szefa MW, a obecnie wiceministra cyfryzacji, przedstawił "Superwizjer" TVN. Prokuratura ustaliła, że nawet 300 podpisów na listach poparcia Młodzieży Wszechpolskiej w wyborach samorządowych w 2014 roku zostało sfałszowanych. Ówczesny szef organizacji Adam Andruszkiewicz nie tylko miał wiedzieć o fałszerstwach, ale osobiście brać w nich udział .
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej poinformowała, że trwa postępowanie dyscyplinarne dotyczące zbyt opieszałego prowadzenia przez białostockich prokuratorów śledztwa w sprawie fałszerstw. Postępowanie miało zostać wszczęte po kontroli Prokuratury Krajowej, która zarzuciła prowadzącym śledztwo, że robili to „nieudolnie, opieszale, bez koncepcji oraz z oczywistym naruszeniem zasad koncentracji materiału dowodowego i ekonomiki procesowej".
- Badając akta śledztwa, które trwa od 2014 roku, Prokuratura Krajowa stwierdziła niezasadną zwłokę w prowadzeniu postępowania i w zbieraniu dowodów. Prowadzący śledztwo nie przeprowadzili wielu ważnych czynności dowodowych, na które wielokrotnie wskazywali im zwierzchnicy - mówiła rzeczniczka prasowa Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik.
Rzecznik podjął sprawę z urzędu, bo ma wątpliwości co do zakresu postępowania dyscyplinarnego wobec prokuratorów. Zwrócił się do rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego Jacka Radoniewicza o wyjaśnienie, jakie przesłanki przemawiały za jego wszczęciem.