Po dwóch tygodniach urzędowania nowego ministra sprawiedliwości media zelektryzowała informacja „Rzeczpospolitej”, że jeśli rząd nie zamierza odstępować od zapowiadanego rozdziału urzędów prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości, to jak powiedziała rzeczniczka ministra Waldemara Żurka, rozważana jest rezygnacja z ustawy incydentalnej mającej rozdzielić PG i MS i odroczyć to rozwiązanie do szykowanej kompleksowej reformy prokuratury.
Nasuwa mi się tu powiedzenie, że „lepsze bywa gorsze od dobrego”, bo przecież problemem od dawna jest to, jak prokuraturę uniezależnić od rządu, a kompleksowej reformy możemy się nie doczekać. Nie wiem, co siedzi w głowie ministra Żurka, ale może bierze on pod uwagę potencjalne trudności z rozdzielaniem tych dwóch urzędów, co wymaga ustawy i wielu przesunięć organizacyjno-kadrowych oraz wyłonienia nowego PG przyzwoitą większością sejmową, aby miał ewidentny autorytet.