U podstaw powołania kongresu, którego dziesiąta edycja właśnie odbyła się w Krakowie, leżało – jak mówił Hausner – przywrócenie chociaż w pewnym stopniu równowagi między dwoma nurtami ekonomii: ekonomią jako nauką społeczną, której rodowód sięga do Arystotelesa, i tą, która rozwija się od XVIII wieku, a która coraz bardziej zbliża się do czystej matematyki.
– Nie chodzi o to, by ten drugi nowocześniejszy nurt rugować, ale żeby przywracać jakąś równowagę. Moim dążeniem jest przesunięcie głównego nurtu ekonomii w kierunku ekonomii wartości, zbalansowanie tego – wyjaśniał.
Kapitalizm oligarchiczny
Do globalnego kryzysu finansowego z 2008 r. doprowadziła dominacja kategorii finansowych nad kategoriami realnymi, czyli kapitału finansowego nad kapitałem rzeczowym, wytwórczym. W tamtym czasie handel walutami rósł szybciej niż eksport i import, obroty towarowe rosły szybciej niż produkcja, a przepływy kapitałowe rosły wielokrotnie szybciej niż długoterminowe inwestycje wytwórcze. Miarą opłacalności stał się zwrot z kapitału, a nie tradycyjnie rozumiany zysk.
Problem nie zniknął, lecz pojawiły się jednocześnie kolejne. Na przestrzeni lat ujawnił się w gospodarce nurt „oligarchicznego kapitalizmu”, który profesor określa jako fuzję władzy ekonomicznej i politycznej. – Teraz to państwo lokuje swoją potęgę na rynkach, a nie jak to było uprzednio, gdy to rynki swoją siłą ekonomiczną determinowały zachowanie państwa – mówił podczas otwarcia OEES. Pojawiają się coraz częściej nieuzasadnione interwencje rynkowe.
Problemem współczesności jest też autorytarne podważanie demokratycznego porządku przez przedstawicieli kapitału finansowo-cyfrowego. Hausner wskazywał na „autorytarny populizm”, który określił jako reżim polityczny dążący do podtrzymywania konsumpcyjnego modelu wzrostu gospodarczego. – A do podtrzymywania takiego modelu wzrostu, który opiera się głównie na konsumpcji, demokracja nie jest potrzebna. Przeciwnie, przeszkadza – ogranicza bowiem komercjalizację i utowarowianie wszystkiego – podkreślał.