Większość problemów zapewne nie pojawiłaby się, gdyby adwokaci i radcy prawni korzystali z podmiotowego zwolnienia od VAT, gdy ich obroty nie przekraczają ustalonego w ustawie limitu (dziś jest to 150 tys. zł).
Zwolnienie to nie ma jednak zastosowania do usług prawniczych. W konsekwencji, niezależnie od skali działalności, są one obciążone VAT, o ile oczywiście świadczący takie usługi spełnia kryteria czyniące z niego podatnika VAT.
Najważniejsze są dwa warunki: działalność jest prowadzona „samodzielnie” i z „zamiarem wykonywania jej w sposób częstotliwy”. Ponadto nie jest istotny „cel lub rezultat takiej działalności”.
Czy to działalność gospodarcza
Przez długi czas trwały dyskusje, czy w przypadku radcy prawnego lub adwokata świadczącego pomoc prawną z urzędu w ogóle można mówić o działalności podlegającej VAT. Można spotkać argumenty przemawiające za stanowiskiem, że radca prawny w takiej sytuacji nie posiada statusu podatnika.
Po pierwsze, można argumentować, że pomoc prawna świadczona z urzędu nie jest działalnością gospodarczą, nie jest bowiem podejmowana z zamiarem prowadzenia jej w sposób systematyczny.