Raport Prokuratury Generalnej: ubywa prokuratorów

Raport: Maleje liczba śledztw, które trwają dłużej niż pięć lat. Obecnie takich postępowań jest w kraju 120

Publikacja: 13.10.2011 21:29

Raport Prokuratury Generalnej: ubywa prokuratorów

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Przybywa spraw w prokuraturach, ale nie śledczych do ich prowadzenia. Chociaż jest nieco mniej ślimaczących się śledztw, to wciąż są takie, które ciągną się latami – wynika z raportu Prokuratury Generalnej, do  którego dotarła "Rz". Podsumowuje on pierwsze półrocze 2011 r.

Wykruszają się zwłaszcza śledczy pracujący na pierwszej linii, czyli w prokuraturach rejonowych. W ciągu roku odeszło z nich 97 prokuratorów i asesorów – ich liczba stopniała w czerwcu 2011 r. do 4,3 tys.

– Asesor zarabia ok. 4 tys. zł, a początkujący prokurator około tysiąca złotych więcej. Niektórzy odchodzą więc do innych zawodów prawniczych – wyjaśnia "Rz" Jacek Skała, wiceszef Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury. I alarmuje: – To niepokojące, ponieważ prokuratury rejonowe załatwiają 99 proc. wszystkich spraw. Zamiast je wzmacniać, chce się likwidować małe jednostki.

– A to prokuratury rejonowe zajmują się głównie drobną przestępczością, tak dokuczliwą dla ludzi: włamaniami czy oszustwami – przypomina Małgorzata Bednarek ze stowarzyszenia prokuratorów Ad Vocem.

Skała zwraca uwagę, że przybywa za to śledczych zajmujących się nadzorem czy kontrolą. – Około jedna trzecia prokuratorów w kraju nie prowadzi postępowań, tylko je nadzoruje lub kontroluje – zaznacza.

Choć śledczych ubywa, spraw jest więcej. Na koniec czerwca do prokuratur w kraju wpłynęło ich łącznie ponad 580 tys. – blisko o 15 tys. więcej niż w tym samym czasie w 2010 r. Przybyło ich zwłaszcza w prokuraturach rejonowych.

Najwięcej śledztw i dochodzeń toczyło się w Katowicach – 73 tys. O tysiąc mniej prowadziły prokuratury gdańskie, a 69 tys. – warszawskie. Najmniej obciążone są prokuratury szczecińskie i białostockie.

Śledczy z rejonówek prowadzą jednocześnie średnio 22 sprawy, czyli o jedną więcej niż rok wcześniej.

Z raportu wynika, że do prokuratur wpływa więcej spraw, niż jest załatwianych. Na koniec czerwca 2011 r. zaległości wynosiły 94 tys. spraw.

Choć jest ich mniej, wciąż są postępowania, które trwają lata. Jedno z najstarszych, o jakim pamiętają w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, ruszyło w marcu 2002 r. Dotyczy gangu, który w całym kraju napadał na tiry, okradał hurtownie, porywał ludzi. – Akty oskarżenia przeciwko 72 podejrzanym o dokonanie 397 przestępstw trafiły do sądu. Ale w toku jest jeszcze sprawa dotycząca kilku osób – mówi rzecznik prokuratury Monika Lewandowska. Dlaczego sprawa trwa tak długo? Gang był duży, a na jaw wychodziły coraz to nowe jego skoki. Podejrzani się ukrywali.

W statystykach jako 11-letnie figuruje też śledztwo rozpoczęte w 2008 r. dotyczące gangu, który w latach 90. napadał na tiry. W tym przypadku po zeznaniach świadka koronnego do sprawy włączono inne, wcześniej umorzone z powodu niewykrycia sprawców.

Z kolei katowicka prokuratura od kilku lat prowadzi śledztwo przeciw lobbyście Markowi D. Powód: konieczna była pomoc prawna z zagranicy. Długo czeka się też na opinie biegłych.

– Brak jest środków, żeby zlecać je ekspertom z zewnątrz, a laboratoria policyjne są obciążone – wyjaśnia Skała. Długo czeka się np. na opinie kryminalistyczne dotyczące pisma ręcznego i spraw gospodarczych.

Z raportu wynika, że ubyło nieco śledztw rekordzistów, trwających ponad pięć lat. Na koniec czerwca 2011 r. było ich 120, czyli o 33 mniej niż rok wcześniej. Mniej jest też (o 218) spraw trwających od dwóch do pięciu lat – 709. Najwięcej długotrwałych śledztw, bo 161, toczy się w prokuraturach warszawskich, to i tak o niemal 100 mniej niż rok wcześniej.

– Długo trwają zwykle sprawy wielowątkowe, dotyczące przestępstw gospodarczych i zorganizowanej przestępczości – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego. Zniecierpliwieni składają jednak skargi na przewlekłość postępowań. W pierwszym półroczu 2011 r. do prokuratur wpłynęło 306 takich skarg. Sądy rozpoznały 127 z nich i co piątą uwzględniły. Skarżącym państwo wypłaciło 99,6 tys. zł.

Raport zauważa też, że coraz mniej spraw jest umarzanych z powodu niewykrycia sprawców. W ciągu roku ich liczba spadła o ok. 4 tys., do 81 tys.

Przybywa spraw w prokuraturach, ale nie śledczych do ich prowadzenia. Chociaż jest nieco mniej ślimaczących się śledztw, to wciąż są takie, które ciągną się latami – wynika z raportu Prokuratury Generalnej, do  którego dotarła "Rz". Podsumowuje on pierwsze półrocze 2011 r.

Wykruszają się zwłaszcza śledczy pracujący na pierwszej linii, czyli w prokuraturach rejonowych. W ciągu roku odeszło z nich 97 prokuratorów i asesorów – ich liczba stopniała w czerwcu 2011 r. do 4,3 tys.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów