Przedsiębiorca zwrócił się do wójta gminy o wydanie pozytywnej opinii o możliwości lokalizacji lądowiska śmigłowców. Zamierza bowiem założyć własne niekomercyjne lądowisko służące do celów prywatnych. Miałoby powstać na jego działce, na której w ciągu miesiąca odbywałoby się maksymalnie dziesięć operacji lotniczych. Lądowisko miałoby nawierzchnię trawiastą, bez utwardzania terenu. Wnioskodawca twierdzi, że nie wpłynie ono też negatywnie na możliwość zabudowy sąsiednich działek i nie spowoduje nadmiernego hałasu, bo loty odbywałyby się tylko w dzień.
W 2021 r. funkcjonowało w Polsce 456 lądowisk śmigłowców, ale rosnący ruch drogowy zwiększa zapotrzebowanie na taki środek komunikacji. Wójt wydał jednak negatywną opinię. Podał, że gmina nie wyraża zgody na lokalizację lądowiska, bo byłoby to sprzeczne z jej polityką przestrzenną. Miejscowy plan zagospodarowania z 2012 r. i studium z 2021 r. przeznaczają zwartą, częściowo zabudowaną część wskazanego terenu pod zabudowę jednorodzinną. Żaden z tych aktów nie przewiduje lokalizacji lądowiska. Dla właścicieli sąsiednich nieruchomości byłoby też źródłem uciążliwego hałasu. Nie jest więc możliwe wyrażenie zgody na jego lokalizację na tym obszarze.
Czytaj więcej
Szpitalny oddział ratunkowy nie musi mieć lotniska ani lądowiska samolotów. Resort uchylił taki obowiązek od stycznia 2017 r.
W skardze do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wielkopolskim przedsiębiorca zarzucił, że w negatywnej opinii nie przeanalizowano, czy istnienie lądowiska śmigłowców wpłynie na politykę przestrzenną gminy i czy wystąpią jakiekolwiek ograniczenia w zabudowie sąsiednich nieruchomości. Sporządzona opinia jest niepełna i powinna być uchylona.
Tak też się stało – WSA uwzględnił skargę i uchylił negatywną opinię. Za prawną podstawę orzeczenia uznał przepisy ustawy – Prawo lotnicze i rozporządzenia ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej z 2013 r. Rozporządzenie przewiduje, że oprócz zgodności ze studium i miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego należy zbadać „możliwości wykorzystania terenu na cele lądowiska". Tymczasem wójt gminy odniósł się do studium w zasadzie jednym zdaniem, nie wskazując na poszczególne, konkretne przepisy. Zabrakło również odniesienia do zapisów miejscowego planu zagospodarowania. Wreszcie nie zbadano możliwości wykorzystania terenu na cele lądowiska – wytknął WSA w Gorzowie Wielkopolskim.