Aktualizacja: 12.04.2019 06:58 Publikacja: 11.04.2019 19:20
Foto: AFP
Gdy w czerwcu 2012 r. Julian Assange znalazł schronienie w ambasadzie Ekwadoru na tyłach luksusowego domu towarowego Harrod's w Londynie, był młodym, pełnym sił i pewnym siebie człowiekiem. Ale kiedy grupa policjantów w cywilu wyprowadziła w czwartek w południe z pomieszczeń ambasady Australijczyka, światu ukazał się starzec z białą brodą nerwowo wykrzykujący: UK resist! (Brytanio nie ulegaj! – w domyśle Ameryce).
Bo też przez siedem lat gościny w malutkiej, latynoskiej placówce dyplomatycznej pętla wokół Assange'a zaciskała się coraz bardziej, groźba, że skończy życie w jednym z amerykańskich więzień, stawała się coraz bardziej prawdopodobna. To najwyraźniej odcisnęło ogromne piętno na programiście.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas