Jak kibic zje na dworcu PKP, to meczu nie zobaczy

Inspektorzy przeprowadzający kontrolę przed Euro 2012 byli wstrząśnięci: brud w pociągach, co piąty bar nie spełnia norm sanitarnych

Aktualizacja: 08.04.2008 16:21 Publikacja: 08.04.2008 04:06

Barek na dworcu Warszawa-Zachodnia

Barek na dworcu Warszawa-Zachodnia

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

„Rz” dotarła do raportu sanepidu po kontroli wykonanej w związku ze zbliżającą się organizacją mistrzostw Euro 2012. Jeśli często korzystasz z dworcowych jadłodajni, zastanów się, czy chcesz dalej czytać...

Wyniki są bowiem zatrważające. Inspektorzy mieli zastrzeżenia aż do jednej piątej z 750 skontrolowanych barów! Brudne podłogi, stoły i lady, w których trzyma się jedzenie, to jedne z najlżejszych uchybień. Zdarzało się na przykład, że pieczywo leżało na ladzie i opierali się o nie kupujący. W ośmiu barach inspektorzy odkryli, jak to określają enigmatycznie w raporcie, „obecność żywych i martwych szkodników”. Poza tym produkty, które powinny być przechowywane w odpowiedniej temperaturze, nie były w lodówkach. A niemal nigdzie nie było procedur wycofywania przeterminowanego jedzenia. – Na tle innych barów w kraju wynik jest fatalny – przyznaje Jan Bondar, rzecznik głównego inspektora sanitarnego. – Takie wyniki mieliśmy w Polsce dziesięć lat temu. Widać w barach dworcowych niewiele się zmieniło.

Okazuje się też, że pragnąc zachować zdrowie, lepiej nie pić wody w autobusach PKS. Na 35 pojemników z wodą pitną tylko połowa była prawidłowo czyszczona i dezynfekowana.

To pierwsza z serii kontroli poprzedzających piłkarskie mistrzostwa w Polsce. Inspektorzy byli jeszcze dość łagodni i nakładali mandaty. Jeśli sytuacja się nie poprawi, będą zamykać bary.

Sanepid wytknął też brud i bałagan na dworcach. Źle jest na co trzecim dworcu PKP (na 160 kontroli) i na co szóstym dworcu PKS (na 60 skontrolowanych). – Na nasze usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że najgorsza sytuacja jest na starych, mało uczęszczanych dworcach – mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP SA. – Spośród 80 największych dworców 15 już jest gruntownie wyremontowanych. Do 2012 roku wyremontujemy kolejnych 30. Z brudem podróżni muszą się zmagać nie tylko na dworcach, ale i w pociągach. Inspektorzy sprawdzili tysiąc wagonów. Co zastali? W toaletach i umywalkach – brak wody, kosze przepełnione śmieciami, na podłogach brud.

Pociągi zazwyczaj wyjeżdżały w trasy czyste. A wracały w opłakanym stanie. – Na dłuższych trasach wynajmujemy firmy sprzątające, ale nie docierają wszędzie. Podróżni widzą chyba jednak, że sytuacja z roku na rok się poprawia – mówi Łukasz Kurpiewski, rzecznik spółki PKP Przewozy Regionalne.

Trudniej będzie zmienić otwarte na tory toalety. Na 231 skontrolowanych przez sanepid pociągów tylko dziesięć miało nowoczesne ubikacje: takie, w których nieczystości są utylizowane. – To nasz największy problem. Zmiana toalet we wszystkich pociągach pociągnęłaby za sobą ogromne koszty – przyznaje Kurpiewski. – Nowe składy i te, które przechodzą gruntowną renowację, mają już zamknięty system WC. Zanim jednak dostosujemy się do europejskich standardów, to trochę potrwa.

prof. Andrzej Zieliński, krajowy konsultant ds. epidemiologii

Rz: Sanepid stwierdził, że na dworcach jest brudno, w barach nie są przestrzegane przepisy sanitarne. Czym to grozi?

Andrzej Zieliński:

Zatruciami pokarmowymi. Mamy ich w Polsce kilkanaście tysięcy rocznie. I kilkaset ognisk salmonelli.

To dużo na tle Europy?

To znacznie więcej niż w krajach skandynawskich, które z salmonellą właściwie sobie poradziły. Ale liczba zatruć jest porównywalna z tą na południu Włoch.

Na południu chyba łatwiej się zatruć?

Wcale nie, wystarczy korzystać z lodówek, by zatrucia uniknąć. Czystość na dworcach to nie tylko problem Polski.

Trzymanie jedzenia w lodówce wydaje się oczywiste, ale i ten przepis był łamany w barach. To są proste zalecenia, o których zapominamy. Kto dzisiaj potraktuje poważnie plakat: myj ręce po podróży?

Ja myję ręce zaraz po wyjściu z pociągu. Te zalecenia nigdy nie przestały być aktualne. Problemem jest to, że tak zły jest w Polsce dostęp do sanitariatów i wody bieżącej. Chorobą brudnych rąk jest na przykład zatrucie norowirusami: liczba większości zatruć pokarmowych spada, a zatrucia norowirusami rosną.

Dlaczego?

Z powodu rozpowszechnienia mrożonek. Co prawda mamy już nowoczesne sortownie owoców, pakowane są naprawdę w doskonałych warunkach. Ale zbieranie... co tu dużo mówić. Nie widziałem pola malin, na którym ustawione byłyby sanitariaty i beczkowóz z wodą. Kilka lat temu w Danii wybuchł skandal, gdy się okazało, że owoce z Polski mają norowirusy. Nie zdajemy sobie sprawy, jak wielką wagę przykłada Europa do bezpieczeństwa żywności.

Czy toalety otwarte na tory powodują ryzyko epidemiczne?

Oczywiście. Przyczyniają się do zatrucia środowiska. Nie rozumiem, dlaczego pojemniki na wodę nie są prawidłowo czyszczone – w takiej wodzie może rozwijać się legionelloza.

Czy przyjazd do Polski dużej grupy kibiców zwiększy zagrożenie epidemiczne?

W czasie podróży choroby są przenoszone dwoma drogami: pokarmową, bo ludzie w czasie podróży jedzą, a jak wynika z raportu sanepidu, nie zawsze mają, gdzie umyć rąk. Poza tym do Polski mogą zostać zawleczone rzadkie szczepy bakterii, na przykład meningokoków wywołujących sepsę. Na to już nie mamy wpływu, ale uchronić się przed chorobą możemy: trzeba przestrzegać właśnie zasad higieny: np. nie pić z jednego kieliszka czy butelki.

rozmawiała Sylwia Szparkowska

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorów: s.szparkowska@rp.pl, j.strozyk@rp.pl

„Rz” dotarła do raportu sanepidu po kontroli wykonanej w związku ze zbliżającą się organizacją mistrzostw Euro 2012. Jeśli często korzystasz z dworcowych jadłodajni, zastanów się, czy chcesz dalej czytać...

Wyniki są bowiem zatrważające. Inspektorzy mieli zastrzeżenia aż do jednej piątej z 750 skontrolowanych barów! Brudne podłogi, stoły i lady, w których trzyma się jedzenie, to jedne z najlżejszych uchybień. Zdarzało się na przykład, że pieczywo leżało na ladzie i opierali się o nie kupujący. W ośmiu barach inspektorzy odkryli, jak to określają enigmatycznie w raporcie, „obecność żywych i martwych szkodników”. Poza tym produkty, które powinny być przechowywane w odpowiedniej temperaturze, nie były w lodówkach. A niemal nigdzie nie było procedur wycofywania przeterminowanego jedzenia. – Na tle innych barów w kraju wynik jest fatalny – przyznaje Jan Bondar, rzecznik głównego inspektora sanitarnego. – Takie wyniki mieliśmy w Polsce dziesięć lat temu. Widać w barach dworcowych niewiele się zmieniło.

Pozostało 80% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!