Spotkanie, które trwało nieco ponad dwie godziny, odbyło się z inicjatywy prezydenta. Premier opuszczając Belweder, nie zatrzymał się przy oczekujących dziennikarzach.
- Jestem przekonany, że w sprawie tarczy strona amerykańska zaczyna rozumieć powody dla których tak mocno stawiamy kwestie polskiego bezpieczeństwa - mówił premier przed spotkaniem.
- Chciałbym podkreślić, że negocjacje nie polegają na rozmowach moich z prezydentem - podkreślił premier. - Chciałbym tylko, żeby odzyskał wiarę w to, że Polska może uzyskać warunki, które zapewnią jej bezpieczeństwo.
Premier zdementował informacje, jakoby Stany Zjednoczone zerwały rozmowy z Polską i zaczęły rokowania z Litwą. - Rozmowy polsko-amerykańskie są poważnie traktowane przez obie strony, a wariant litewski nie jest poważnie brany pod uwagę.
Po zakończeniu rozmowy z premierem prezydent nie opuścił Belwederu. Krótko po tym, jak Donald Tusk wyjechał ze spotkania z Lechem Kaczyńskim, do Belwederu przyjechali szefowa prezydenckiej Kancelarii Anna Fotyga i prezydencki minister Michał Kamiński.