Jak poinformowały włoskie media, tę pielgrzymkę odbył w dodatku Cesare Prandelli nocą. Towarzyszyli mu inni włoscy szkoleniowcy. Już po przyjeździe do Krakowa trener obiecywał zresztą, że jeśli jego drużyna wyjdzie z grupy, ruszy z pielgrzymką do klasztoru.
Nie ma w tym niczego dziwnego – uważają polscy duchowni i kibice. Na czas mistrzostw Kościół zadbał o religijne wsparcie sportowców i fanów piłki. Trwa uliczna ewangelizacja, a w Poznaniu istnieje nawet Strefa Jezusa. Część uroczystości ma charakter ekumeniczny.
W Poznaniu na msze przed meczem Irlandii z Chorwacją przyszło ponad 200 Irlandczyków i 50 Chorwatów. Działa tu też "Kafe Misja" w kościele Fara, gdzie na dużym ekranie można oglądać mecze i nawet wypić piwo.
W Gdańsku wiarę promują młodzi ludzie m.in. poprzez śpiew i taniec, a we Wrocławiu przygotowano nabożeństwa i koncerty oraz modlitwy po czesku, rosyjsku czy grecku.
Ks. Szymon Nowicki, duszpasterz sportowców archidiecezji poznańskiej i kibic Lecha przekonuje, że nie ma mowy o zmuszaniu do zainteresowania religią. Dlatego nie obawia się agresji fanów futbolu. – Kibice nie różnią się od innych. U części nie wzbudzimy entuzjazmu, ale z napastliwością, zwłaszcza słowną, spotykam się nawet, gdy idę w sutannie z komunią św. do chorego – mówił "Rz". Wie, iż fani piłki nie jadą do Poznania na rekolekcje czy misje.