Tatarzy na Krymie ciągle walczą o swoje prawa

Popieramy integralność terytorialną Ukrainy, co nie podoba się zwolennikom przyłączenia Krymu do Rosji – mówi „Rz” Mustafa Dżemilew, przywódca krymskich Tatarów.

Publikacja: 19.03.2013 01:30

Rz: Został pan w Polsce odznaczony Krzyżem Solidarności Walczącej. Co dla pana oznacza ta nagroda?

Mustafa Dżemilew:

Utworzenie Solidarności Walczącej było dla nas jednym z najbardziej znamiennych wydarzeń w historii sprzeciwu wobec komunizmu. Obserwowaliśmy polską walkę o niepodległość, zdając sobie sprawę, że od jej wyniku zależy nie tylko wolność Polski, ale także losy innych narodów.

W niepodległej Ukrainie Tatarzy walczą o odzyskanie ziemi i przywrócenie praw odebranych w czasie deportacji przez Stalina w 1944 roku.

Władze Ukrainy podejmowały próby rozwiązania naszych problemów, ale próby te są dalekie od tego, by zrekompensować nam straty w wyniku deportacji. Odkąd Ukraina uzyskała niepodległość, za otrzymane od państwa pieniądze mogliśmy zapewnić dach nad głową siedmiu tysiącom naszych rodaków. 80 tysięcy nadal nie ma mieszkań. Parlament Ukrainy dotąd nie przyjął ustawy o przywróceniu praw repatriantom. Ustawa przeszła przez pierwsze czytanie, ale w drugim Partia Regionów prezydenta Wiktora Janukowycza może jej nie poprzeć.

Skąd te obawy?

Nasze relacje z prezydentem są bardzo złe. Jego administracja dąży do zniszczenia naszej struktury, którą budowaliśmy: Medżlisu, organu przedstawicielskiego. Janukowycz mianował swojego przedstawiciela krymskich Tatarów, odbierając prawo ludności tatarskiej do jego wyboru. Jesteśmy narodem skłonnym do kompromisów, walczymy o integralność Ukrainy i nie chcemy stwarzać problemów, ale w tym przypadku będziemy walczyć do końca.

Co Janukowycz chce przez to osiągnąć?

Chce mieć krymskich Tatarów po swojej stronie. Jest to ważne przed wyborami prezydenckimi w 2015 r. Odpowiedzieliśmy mu, że w wyborach parlamentarnych głosowaliśmy na polityka, który siedzi w więzieniu (Julię Tymoszenko – red.). Jesteśmy w stanie współpracować z Janukowyczem jako prezydentem państwa, ale nie zamierzamy go popierać. Dlatego dąży on do rozbicia naszych szeregów.

Czy nastroje separatystyczne na Krymie, gdzie mieszka liczna mniejszość rosyjskojęzyczna, która w większości popiera przyłączenie półwyspu do Rosji, zagrażają Tatarom?

Premierem Krymu jest Anatolij Mohyliow. Człowiek, który otwarcie mówił, że Tatarzy są kolaborantami Hitlera. Kiedy zawiadomiłem prokuratura generalnego o tym, że publiczne wypowiedzi Mohyliowa mogą rozpalać konflikty etniczne, stwierdził on, że na Ukrainie jest wolność słowa. Wraz z przyjściem Mohyliowa na Krymie ożywiły się szowinistyczne organizacje rosyjskie, które stwarzają dla nas poważne zagrożenie. Obawiamy się prowokacji m.in. w 69. rocznicę deportacji stalinowskich, którą będziemy obchodzić 18 maja.

Rz: Został pan w Polsce odznaczony Krzyżem Solidarności Walczącej. Co dla pana oznacza ta nagroda?

Mustafa Dżemilew:

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!