Decyzja została podjęta w zeszłym tygodniu. Z naszych informacji wynika, że głosowało za nią kilkunastu członków zarządu. Tylko jeden się wstrzymał. Oficjalnym powodem było szkodzenie wizerunkowi partii.
- W zeszłym tygodniu jeden z tabloidów opisał kolejny z jego pirackich wyczynów samochodowych. Ale podczas dyskusji pojawiły się też inne wątki, takie jak jego kompromitujący wynik w wyborach do europarlamentu w Warszawie, gdzie przegrał nawet z Krzysztofem Bosakiem z Ruchu Narodowego - mówi nasz informator.
O potwierdzenie tej informacji poprosiliśmy rzecznika ugrupowania posła Patryka Jakiego. - Taka decyzja została podjęta, ale nie chcę o niej rozmawiać - stwierdził. Zastrzegł, że ugrupowanie nie informowało o niej, bo do Kurskiego zawiadomienie wysłano pocztą. - Nie wiemy, czy już do niego dotarło - tłumaczy Jaki.
Wiadomo jednak, że stosunki między Kurskim, a liderem ugrupowania Zbigniewem Ziobrą zaogniały się od przegranych majowych eurowyborów. Kurski krytykował Ziobrę za dopuszczenie na listy Tomasza Adamka. Twierdził, że partii zaszkodziły niekorzystne artykuły o przeszłości boksera. Wtedy też tabloidy zaczęły opisywać rozwód byłego europosła i podjął on decyzję o urlopie od polityki. Zrezygnował ze wszystkich funkcji w ugrupowaniu, które w 2012 r. stworzył z Ziobrą. Pozostawał szeregowym członkiem.
Wzbudził kontrowersje, gdy pojawił się przed kilkoma tygodniami na konwencji PiS, która miała być początkiem zjednoczenia prawicy. Ziobro i jego współpracownicy porozumieli się z PiS dopiero w późniejszym terminie, a obecność Kurskiego była odebrana jako forma nacisku na nich.