Jedną z cech nowego prezydenta, które zdecydowały o jego sukcesie wyborczym, jest to, że jest on postmodernistyczny w formie, a zarazem tradycjonalistyczny w treści.
Tę cechę starannie podtrzymują jego współpracownicy odpowiedzialni za wizerunek. Duda był pierwszym politykiem w Polsce, który wykorzystał na żywo transmisję wideo na Facebooku (za granicą robili to dotąd celebryci: sportowcy, aktorzy czy piosenkarze). Narzędzia tego używa podczas niemal każdego spotkania w trakcie podróży po Polsce. Nawet po zaprzysiężeniu Duda jest aktywny na Twitterze. Jego kampania wyborcza również – prócz działań w świecie rzeczywistym, spotkań, objazdów, rozmów – była w dużej części oparta na mobilizacji sympatyków posługujących się rozmaitymi nowoczesnymi technologiami.
Duda ma także inne atrybuty nowoczesnego polityka – nawet tak banalne, jak niezła sylwetka, dobrze skrojone koszule i garnitury. Wie, kiedy zdjąć krawat i zakasać rękawy. Ma również atrakcyjną żonę i córkę studentkę. Na wczasy nie jeździ na Suwalszczyznę, lecz do Toskanii. Niemal jak archetyp polskiej klasy średniej.
Jednocześnie Duda jest konserwatywny. Jego poglądy, w Polsce zdecydowanie prawicowe, na tle europejskiej prawicy mogą wydawać się niemal radykalne. Jako europoseł Duda krytykował ideologię gender i atakował lewicowy kierunek ideologiczny, jaki obrała większość unijnych instytucji. Nowy prezydent jest przy tym religijny, nawet zbyt ostentacyjnie. Często daje się fotografować na uroczystościach religijnych, nie unika okazji, by uczestniczyć w nabożeństwach.
Jednocześnie Duda nie jest przy tym dogmatykiem. W pierwszym wywiadzie po wyborze mówił Robertowi Mazurkowi, że nie widzi problemu, by wprowadzić instytucję osoby najbliższej, która ułatwiłaby życie osób pozostających w nieformalnych związkach, również tych jednopłciowych. W wywiadzie dla PAP tuż przed zaprzysiężeniem zasugerował możliwość kompromisu w sprawie in vitro.
Jest zdecydowanym konserwatystą, jeśli chodzi o kulturę czy historię. Sporo mówi o narodowej dumie, walce o dobre imię Polski, o aktywniejszej polityce historycznej i konieczności wspierania instytucji kultury. Odwołuje się także do tradycji patriotycznych, choćby przed zaprzysiężeniem, gdy na Twitterze zachęcał warszawiaków do wspólnego śpiewania powstańczych piosenek.
Dlatego wydaje się, że Duda może się okazać liderem zupełnie nowej prawicy. Jak on ponowoczesnej w formie, lecz bardzo konserwatywnej w treści. Jeśli Duda będzie skutecznie budował swój wizerunek, może wręcz stanąć na czele konserwatywnej kontrrewolucji w Polsce. Po ostatnim skręcie PO w lewo może się to stać jeszcze bardziej prawdopodobne.