Marek Migalski: Wojna domowa w obozie władzy

Jak wewnętrzne spory rozsadzają rządy.

Aktualizacja: 22.02.2017 16:27 Publikacja: 21.02.2017 17:45

W walkach o wpływy coraz częściej biorą udział ministrowie (na zdjęciu Zbigniew Ziobro i Antoni Maci

W walkach o wpływy coraz częściej biorą udział ministrowie (na zdjęciu Zbigniew Ziobro i Antoni Macierewicz).

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

W Polsce rządy nie upadają pod naciskiem opozycji, ale pod wpływem wewnętrznych chorób i wewnątrzpartyjnych implozji. AWS nie odeszła w niesławie dlatego, że – jak powszechnie się przyjmuje – dokonywała rewolucyjnych reform, lecz z powodu afer i wewnętrznej degeneracji. SLD zabili baronowie. PiS w latach 2005–2007 zagrało się na śmierć w swoich wojnach z LPR i Samoobroną, a PO przegrała wybory w 2015 dlatego, że ludzie mieli już dość arogancji jej działaczy.

Rząd silny słabością opozycji

Dlatego jeśli gdzieś wypatrywać zwiastunów nadciągającej za parę lat klęski obecnej ekipy rządzącej, to nie w działaniach opozycji, ale w ruchach wewnętrznych w ramach obozu władzy. A tu zaczynają dziać się rzeczy ciekawe, które występują zawsze u rządzących i zawsze prowadzą do przegranej.

Najbardziej zauważalną z nich jest coraz bardziej ujawniająca się arogancja. Pisałem już o tym na łamach „Rzeczpospolitej", więc nie ma sensu się powtarzać. Mówiąc obrazowo – Bartłomiej Misiewicz więcej zaszkodził tej ekipie niż cała opozycja razem wzięta. Dominik Tarczyński wystawiający swoją stopę z jacuzzi czy pędzący przez Polskę na złamanie karku członkowie gabinetu niszczą systematycznie obraz ekipy PiS jako służącej ludziom i ich słuchającej. Arogancję widać coraz wyraźniej. A ona się średnio sprzedaje w wyborach.

Do tego dochodzi poczucie bezkarności, bowiem sondaże są relatywnie zadowalające. Mogłyby być wyższe (zwłaszcza po tych transferach socjalnych, których dokonał rząd Beaty Szydło), ale cokolwiek zrobią pisowcy, to i tak stoją sobie one spokojnie powyżej progu 30 proc. Wydaje się, że – podobnie jak przez lata w przypadku PO – nowa ekipa jest teflonowa i nic jej nie jest w stanie zaszkodzić. Notowania są niezmiennie co najmniej zadowalające. To rozzuchwala i osłabia czujność.

Rozwibrowana spójność

Ale zaczęły się w obozie rządzącym objawiać procesy, które są dla każdej ekipy sprawującej władzę zabójcze. To po części uleganie lobbystom, konsumowanie renty władzy, rozsmakowywanie się w jej sprawowaniu. Zaobserwować można także jakieś ruchy robaczkowe w postaci delikatnej krytyki poczynań partii – a to u Jarosława Gowina, a to u posła Krzysztofa Łapińskiego. To zawsze zachęca innych do mniejszej czy większej niesubordynacji i w efekcie rozwibrowuje spójność całego obozu.

Ale najgroźniejszym procesem, prowadzącym nieuchronnie do klęski, a którego początki możemy zaobserwować w obozie PiS, jest wojna domowa w partii o strefy wpływów. Bo o ile cała partia może być coraz bardziej usatysfakcjonowana tempem i zakresem przejmowania przez siebie wszystkich urzędów i instytucji w państwie (prawie nic już nie znajduje się poza jej kontrolą), o tyle już poszczególni gracze wewnątrz obozu władzy mogą być mniej czy bardziej zadowoleni. Owszem, partia zawłaszczyła już wszystko, co do zawłaszczenia po poprzednikach było, ale nie wszyscy ważni pisowscy politycy i nie wszystkie funkcjonujące w partii środowiska mają prawo do takiej samej radości. Jedni dostali więcej, inni mniej; jednym przypadły prawdziwe rodzynki, innym ochłapy z pańskiego stołu; jedni nie mają czasu konsumować tego, czym ich prezes obdarzył, inni ledwie zaspokajają apetyty swoje i swoich ludzi.

Bratobójcze walki

To budzi frustrację przegranych w tym wyścigu. Z kolei ci, którzy w nim na razie zwyciężyli, chcą wykorzystać nagle zdobytą siłę do poszerzenia sfery swego władztwa. Wcześniej czy później musi zacząć dochodzić do konfrontacji tych pierwszych z tymi drugimi. Co więcej – w trakcie tej bitwy na drugi plan schodzi opozycja czy wyborcy. Przeciwnikiem jest kolega z rządu, konkurent w okręgu, siedzący obok na posiedzeniu rządu minister. Macierewicz będzie dziś walczył o swoje królestwo nie z PO, ale z Ziobrą, a dla Kamińskiego przeciwnikiem nie jest obecnie ktoś z Nowoczesnej, lecz Błaszczak, z którym będzie wojował o kształt nowego BOR. W naturalny sposób rozpoczyna się wojna w obozie władzy o poszerzenie swego wpływu, o dostęp do państwowych fruktów i rozepchanie się kosztem ograniczenia siły innych graczy w ramach tej samej partii.

Z początkami takiego procesu mamy do czynienia właśnie obecnie. Wojna o IPN jest tego klasycznym przykładem. Podobnie niedawny atak środowiska braci Karnowskich na Czabańskiego. To nie walka dobrych ze złymi, demokratów z autokratystami, lecz wojna głodnych z sytymi, rodzinny konflikt o dostęp do suto zastawionego stołu.

Właśnie takie starcia ostatecznie pogrążają poszczególne formacje, bo opozycja i wyborcy schodzą w nich na drugi plan. Liczy się opinia aparatu i realne wyszarpanie innym graczom kawałka państwa. Dla siebie i swojej sitwy. W tej domowej wojnie można się tak zapamiętać, że otrzeźwienie przychodzi dopiero wówczas, gdy lekceważeni od dłuższego czasu wyborcy dadzą władzę lekceważonej od dłuższego czasu opozycji. Ale niech politycy Platformy się zbytnio nie cieszą – ich harcom musieliśmy się przyglądać przez osiem lat, więc jeśli wojna wewnętrzna w PiS o dostęp do państwowej spiżarni dopiero się na dobre zaczyna, to minie jeszcze kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt miesięcy, nim elektorat to zauważy, a potem się wkurzy. Więc nie warto jeszcze otwierać szampanów.

Autor jest politologiem, byłym europosłem PiS i PJN

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!