Litewski sojusz w sprawie tarczy

Negocjacje w impasie. Rząd i prezydent w Wilnie są zgodni, że amerykańskie wyrzutnie wzmocniłyby bezpieczeństwo ich kraju. Eksperci szukają już dla nich miejsca

Aktualizacja: 30.07.2008 05:15 Publikacja: 30.07.2008 04:47

prezydent Valdas Adamkus

prezydent Valdas Adamkus

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Litewskie władze z coraz większym niepokojem spoglądają na przedłużające się negocjacje Polski z USA. Wilno wciąż ma nadzieję, że tarcza znajdzie się w Polsce, co wzmocni bezpieczeństwo całego regionu bez narażania Litwy na gniew ze strony Rosji.

– Liczymy, że wasze negocjacje skończą się sukcesem. Ale trzeba pamiętać, że Litwa boi się, że zostanie na lodzie. My również potrzebujemy środków, które zapewnią nam odpowiedni poziom bezpieczeństwa. To, co się dzieje w Rosji, zmusza nas do szukania adekwatnych rozwiązań. Trzeba otwarcie powiedzieć, że cztery samoloty NATO, które strzegą przestrzeni powietrznej państw bałtyckich, to karykatura obrony przeciwlotniczej – tłumaczy „Rz” Emanuelis Zingeris, przewodniczący podkomitetu litewskiego Sejmu ds. stosunków z sąsiednimi państwami.

Jeszcze niedawno litewskie władze wydawały sprzeczne komunikaty w sprawie tarczy antyrakietowej. Kiedy media ujawniły, że Litwa jest zainteresowana tarczą, władze w Wilnie zaczęły zapewniać, że nie prowadzą na ten temat żadnych rozmów z Amerykanami. Dawały jedynie do zrozumienia, że w przypadku niepowodzenia negocjacji polsko-amerykańskich byłyby zainteresowane tym projektem.

11 lipca prezydent Valdas Adamkus oznajmił, że jest przeciwny umieszczaniu tarczy na Litwie. Jednak już tydzień później w wywiadzie dla argentyńskiego dziennika „Nacion” stwierdził, że „Litwa w razie potrzeby jest gotowa uczestniczyć w rozmieszczeniu elementów tarczy”. Zarówno prezydent, jak i przedstawiciele rządu mówią już zgodnie, że obecność amerykańskiej bazy wzmocniłaby bezpieczeństwo Litwy i całego regionu.

Litewski dziennik „Kauno diena” podał w połowie lipca przypuszczalne lokalizacje amerykańskich wyrzutni na Litwie. Zdaniem gazety można by je umieścić w byłych sowieckich bazach rakietowych albo na północnym zachodzie – w Plokštine koło Plunge lub w centrum kraju w okolicy Janowa (Jonava) czy Wiłkomierza (Ukmerge). Mówi się też o Nemisrecie nad Bałtykiem.

Audrius Bačiulis, komentator wpływowego tygodnika „Veidas”, w najnowszym numerze gazety zarzucił władzom w Wilnie prowadzenie „śliskiej gry w sprawie tarczy”. Jego zdaniem rząd i prezydent pogubili się, nie bardzo wiedząc, po stronie którego z sojuszników stanąć w negocjacjach: Stanów Zjednoczonych czy Polski?

– Podejrzewam też, że negocjacje Litwy z USA jednak są prowadzone. Mogą trwać dłużej niż trzy miesiące, o których się mówi. Nie wiadomo tylko, kto naprawdę był inicjatorem tych rozmów: Litwa czy USA – mówi „Rz” Bačiulis.

Przedstawiciele rządu Donalda Tuska sugerują nieoficjalnie, że wszelkie sygnały dotyczące umieszczenia tarczy na Litwie to próba wywarcia presji na Polskę. Litwini stanowczo zaprzeczają. – Nie może być mowy o tym, że Litwa czyni jakieś naciski na Polskę. Litwa nie może wspierać żadnej ze stron uczestniczących w tych negocjacjach. Nasz kraj jedynie obserwuje ten proces i życzy Polsce sukcesu – zapewnia w rozmowie z „Rz” rzeczniczka prezydenta Adamkusa Rita Grumadait?.

Negocjacje polsko-amerykańskie utknęły na razie w martwym punkcie. Na początku lipca rząd zapowiedział, że zgodzi się na tarczę, pod warunkiem że Waszyngton umieści na stałe w Polsce jedną baterię rakiet Patriot. Amerykanie ciągle myślą nad odpowiedzią. Wielu ekspertów podkreślało, że jeśli nie pojawi się ona do końca lipca, czyli przed wakacyjną przerwą Kongresu USA, szanse na porozumienie poważnie zmaleją.

Robert Mickiewicz z Wilna

Litewskie władze z coraz większym niepokojem spoglądają na przedłużające się negocjacje Polski z USA. Wilno wciąż ma nadzieję, że tarcza znajdzie się w Polsce, co wzmocni bezpieczeństwo całego regionu bez narażania Litwy na gniew ze strony Rosji.

– Liczymy, że wasze negocjacje skończą się sukcesem. Ale trzeba pamiętać, że Litwa boi się, że zostanie na lodzie. My również potrzebujemy środków, które zapewnią nam odpowiedni poziom bezpieczeństwa. To, co się dzieje w Rosji, zmusza nas do szukania adekwatnych rozwiązań. Trzeba otwarcie powiedzieć, że cztery samoloty NATO, które strzegą przestrzeni powietrznej państw bałtyckich, to karykatura obrony przeciwlotniczej – tłumaczy „Rz” Emanuelis Zingeris, przewodniczący podkomitetu litewskiego Sejmu ds. stosunków z sąsiednimi państwami.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać