Kończy się rok polityki miłości, którą zapowiedział premier Donald Tusk zaraz po wygranych wyborach.
A czego można się spodziewać po nadchodzącym 2009 roku? Będzie to rok połowy kadencji. Z doświadczeń ostatniego 20-lecia wynika, że zwykle jest to newralgiczny okres dla partii sprawujących władzę.
Często dochodzi do rozpadu koalicji rządzącej, co pociąga za sobą przetasowania na scenie politycznej. Tak było za czasów AWS i koalicji SLD – PSL. A przedostatnia koalicja rządząca PiS – Samoobrona – LPR nie dotrwała nawet do połowy kadencji.
Polacy nie wierzą jednak, że w 2009 roku również dojdzie do rozpadu koalicji rządzącej. Co prawda połowa ankietowanych sądzi, że będziemy świadkami konfliktów między PO a PSL, jednak uważamy, że koalicja przetrwa.
– Nie ma symptomów, że mogłoby dojść do upadku obecnego rządu – potwierdza opinię Polaków politolog Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.