Prezydenci miast kandydują do sejmików

Prezydenci walczący o reelekcję kandydują też do rad miast lub sejmików. Czy poważnie traktują wyborców?

Publikacja: 09.10.2014 02:00

Prezydenci miast kandydują do sejmików

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

Choć nie można łączyć mandatu radnego miejskiego czy wojewódzkiego z prezydenturą, to włodarzom miast nie przeszkadza podwójny start w wyborach. Tłumaczą, że nie jest to zabronione.

– To nie jest czymś godnym pochwały. Każdy, kto bierze udział w życiu politycznym, musi się liczyć z tym, że ponosi ryzyko przegrania wyborów – uważa jednak dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Jacek Majchrowski rządzi Krakowem od trzech kadencji. W listopadzie będzie ubiegać się o wybór po raz czwarty (ma własny komitet, ale startuje z poparciem SLD i PSL). Będzie też w jednym z okręgów jedynką na liście do rady miasta.

Majchrowski startował podwójnie również podczas poprzednich wyborów.  – Robią tak wszyscy kandydaci na prezydentów. Zależy mi na identyfikacji przez wyborców mojego komitetu. Dzięki mojemu nazwisku łatwiej będą mogli rozpoznać listę i rekomendowanych przeze mnie kandydatów – mówi prezydent Krakowa.

Nie uważa, by wyborcy mogli poczuć się oszukani, że głosują na niego do rady miasta, a on będzie prezydentem. – Zawsze powtarzam, że w przypadku wyboru na prezydenta rezygnuję z mandatu radnego – tłumaczy.

O miejsce w radzie miasta i o reelekcję walczy też prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (PO). Rzecznik ratusza Antoni Pawlak tłumaczy, że wybory są zawsze niewiadomą, a Adamowicz chce pracować dla Gdańska. – Gdyby przegrał wybory prezydenckie, mógłby to robić  jako radny – dodaje.

Lokomotywą swojego komitetu do rady miasta będzie Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku, który także walczy o reelekcję (w sojuszu z PO). – Nie jest zabronione, by startować jednocześnie w wyborach do rady i walczyć o prezydenturę. Dopiero po rozstrzygnięciu wyborczym pan prezydent zdecyduje, który mandat ma objąć – zapowiada Urszula Mirończuk, rzecznik Białegostoku.

Część włodarzy dużych aglomeracji będzie lokomotywami list do sejmików wojewódzkich. Na taki krok zdecydowali się prezydenci Łodzi Hanna Zdanowska (PO), Poznania Ryszard Grobelny (niezależny) czy Wrocławia Rafał Dutkiewicz (ma własny komitet, ale startuje w sojuszu z PO). Każdy z nich walczy o reelekcję.

– W poprzednich wyborach kandydat SLD na prezydenta Łodzi też chciał dostać mandat do sejmiku i tam wybory wygrał, a kiedy został posłem, z niego zrezygnował – wskazuje Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Zdanowskiej. Dodaje, że to jest normalne, iż lokomotywami list są osoby, które mają silne poparcie w regionie. – A prezydent Zdanowska zdecydowanie takie poparcie w Łodzi ma – twierdzi jej rzecznik.

Arkadiusz Filipowski, rzecznik prezydenta Dutkiewicza, przyznaje, że on po raz drugi jest podwójnym kandydatem. – Start do sejmiku to jest sygnał dla wyborców, że osoby z tej samej listy mają poglądy takie jak prezydent Dutkiewicz, że są z nim związane – mówi Filipowski. Tak jak inni podkreśla: – Prawo tego nie zabrania.

Rafał Chwedoruk zauważa jednak, że większość partii czy dużych lokalnych komitetów wyborczych stać  na to, by zapełnić wszystkie listy, a nie dublować kandydatów. – To dublowanie oznacza niepoważne traktowanie wyborców – przekonuje politolog.

Zdaniem dr. Jarosława Flisa, politologa z UJ, fakt, że faworyt  wyborów prezydenckich może być   jednocześnie kandydatem do rady i zebrać tyle głosów, by zapewnić kilka miejsc swemu komitetowi, jest nadużyciem.

– To jest praktyka stosowana też w wyborach do Sejmu, gdy marszałkowie województwa startują do parlamentu, by się potem zrzec mandatu – mówi Flis. Jak temu zapobiec? – Musi się zmienić sposób wybierania radnych, a jest kilka wariantów. W żadnym innym systemie wyborczym ten problem nie występuje – zapewnia politolog.

Kandydaci zgłoszeni

Komitety wyborcze do północy we wtorek mogły zgłaszać kandydatów na radnych. Do 17 października można zgłaszać kandydatów na prezydentów, burmistrzów i wójtów. Wybory samorządowe odbędą się 16 listopada, druga tura – tam gdzie będzie potrzebna – dwa tygodnie później. W całej Polsce zarejestrowało się aż 12,7 tys. komitetów. Teraz okręgowe biura wyborcze weryfikują ich zgłoszenia. – Mają trzy dni na zarejestrowanie list, które zaraz potem powinny być opublikowane na stronach internetowych – mówi Kazimierz Czaplicki, szef Krajowego Biura Wyborczego. Dodaje, że może się zdarzyć, iż część komitetów, których listy nie zostały zarejestrowane, odwoła się od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej. W wyborach samorządowych wybierzemy prawie 47 tys. radnych gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich oraz niemal 2,5 tys. wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

—blik

Choć nie można łączyć mandatu radnego miejskiego czy wojewódzkiego z prezydenturą, to włodarzom miast nie przeszkadza podwójny start w wyborach. Tłumaczą, że nie jest to zabronione.

– To nie jest czymś godnym pochwały. Każdy, kto bierze udział w życiu politycznym, musi się liczyć z tym, że ponosi ryzyko przegrania wyborów – uważa jednak dr Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!