Gen. Skrzypczak: Tusk nie ma prawa nikogo wzywać, a wojskowi go nie wysłuchają

- W polskich żołnierzach nie ma pierwiastka buntu czy nierespektowania zapisów ustawowych, mówiących m.in. o cywilnym zwierzchnictwie nad armią - powiedział gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca Wojsk Lądowych, komentując spór na linii wojsko - szef MON.

Publikacja: 19.05.2023 19:23

Gen. Skrzypczak: Tusk nie ma prawa nikogo wzywać, a wojskowi go nie wysłuchają

Foto: tv.rp.pl/Fotorzepa, Jerzy Dudek

- Wzywam polskich generałów, polskich oficerów: nie dajcie się wrobić w rolę kozła ofiarnego. Sprawa jest zbyt poważna - powiedział przed tygodniem Donald Tusk podczas spotkania z sympatykami Platformy Obywatelskiej w Sulechowie. Przewodniczący PO skomentował w ten sposób konferencję ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, dotyczącą sprawy rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie pod Bydgoszczą w grudniu zeszłego roku, a została odnaleziona przez przypadkową osobę dopiero pod koniec kwietnia. O tym, że rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną, miał nie wiedzieć ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent, zwierzchnik Sił Zbrojnych Andrzej Duda.

Minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak, odpowiedzialnością za całą sytuację obarczył dowódcę operacyjnego, gen. Tomasza Piotrowskiego, który miał nie poinformować go o zdarzeniu i nie podjąć odpowiednich działań mających na celu odnalezienie rosyjskiej rakiety.

W czwartek Tusk zapowiedział wniosek o wotum nieufności dla Błaszczaka.

Czytaj więcej

Tusk zapowiedział wniosek o wotum nieufności wobec Błaszczaka. W sprawie rakiety „nie powiedział słowa prawdy”

- Ministra Błaszczaka cenię za to, że podjął decyzję o zakupach czołgów, HIMARS-ów i całego innego sprzętu wojskowego. To ma ogromne znaczenie dla obronności Polski - komentował w rozmowie z fronda.pl Waldemar Skrzypczak. Zdaniem byłego dowódcy Wojsk Lądowych zauważył jednak, że minister obrony „niestety czasem słucha doradców, którzy w ogóle nie mają pojęcia o wojsku”. Według generała to oni „wsadzili go na minę”.

- Mój wniosek był taki, że wokół niego są tacy ludzie, którzy chcą go wysadzić z siodła. (...) Powiem też po wojskowemu: który cymbał, nie mając pełnego raportu, wszystkich dokumentów i pełnej wiedzy, po tym co się wydarzyło, powiedział ministrowi Błaszczakowi, żeby on powiedział, że winien jest generał Piotrowski? Doradzili mu to jego doradcy. Ja twierdzę, że źródłem zła – co się czasem słyszy – nie są ludzie z otoczenia prezydenta, czy od premiera, ale z wewnętrznego kręgu ludzi ministra Błaszczaka, którzy nie znają się na komunikacji kryzysowej i podpowiedzieli mu takie „rozwiązanie problemu”. W moim przekonaniu to był duży błąd - mówił emerytowany wojskowy.

- Jestem przekonany i gwarantuję to, że ani gen. Piotrowski ani gen. Rajmund Andrzejczak (Szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego - red.) nie są powiązani ani z Tuskiem ani z nikim. Ich postawa i osoby są natomiast wykorzystywane przeciwko ministrowi Błaszczakowi i próbuje się wplątać wojskowych w kolejną aferę, w której wojskowi nie biorą udziału i która nie miała miejsca - dodał Skrzypczak. 

Czytaj więcej

Marek Kozubal: Spotkanie w BBN. Wypalona fajka pokoju to za mało

- W polskich żołnierzach nie ma pierwiastka buntu czy nierespektowania zapisów ustawowych, mówiących m.in. o cywilnym zwierzchnictwie nad armią. Niech cywile ją sprawują i dbają o polityczną oprawę, ale dowodzenie niech już zostawią wojskowym - podkreślił. - Od jakiegoś czasu niestety obserwujemy, że politycy próbują przejmować kompetencje wojskowych, włącznie z kompetencjami personalnymi i to bardzo szkodzi wojsku. (...) To, że teraz Tomek Piotrowski jest wykorzystywany przez Donalda Tuska, czy Tomasza Lisa do gierek politycznych, określiłbym jako „szalbierstwo” - powiedział.

Komentując słowa Tuska z Sulechowa Skrzypczak stwierdził, że przewodniczący PO „nie ma prawa nikogo wzywać, a wojskowi go nie wysłuchają”. - Wojskowi są w systemie dowodzenia, podlegają pod ministra obrony narodowej i tutaj nie ma żadnej dyskusji. Ja osobiście nie bardzo rozumiem, co jest treścią takiego apelu - stwierdził Waldemar Skrzypczak.

- Wzywam polskich generałów, polskich oficerów: nie dajcie się wrobić w rolę kozła ofiarnego. Sprawa jest zbyt poważna - powiedział przed tygodniem Donald Tusk podczas spotkania z sympatykami Platformy Obywatelskiej w Sulechowie. Przewodniczący PO skomentował w ten sposób konferencję ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, dotyczącą sprawy rosyjskiej rakiety, która spadła w lesie pod Bydgoszczą w grudniu zeszłego roku, a została odnaleziona przez przypadkową osobę dopiero pod koniec kwietnia. O tym, że rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną, miał nie wiedzieć ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent, zwierzchnik Sił Zbrojnych Andrzej Duda.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Wojsko
Defence24 Days. Jakie polskie wojsko w cieniu wojny w Ukrainie
Wojsko
Polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot. Dowództwo Operacyjne wydało komunikat
Wojsko
Defence24 Days: Budujmy europejską wspólnotę obronną
Wojsko
Ochotnicy w mundurach wojskowych wyjdą na ulice
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Wojsko
Prezydent wręczył nominacje dowódcom. "Nie było żadnych wątpliwości"