Tusk zapowiedział wniosek o wotum nieufności wobec Błaszczaka. W sprawie rakiety „nie powiedział słowa prawdy”

- Jestem przekonany że cała opozycja w parlamencie będzie gotowa złożyć wniosek o wotum nieufności dla ministra Błaszczaka - powiedział Donald Tusk, przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

Publikacja: 18.05.2023 17:42

Tusk zapowiedział wniosek o wotum nieufności wobec Błaszczaka. W sprawie rakiety „nie powiedział słowa prawdy”

Foto: PAP/Łukasz Gągulski, Wojtek Jargiło

Donald Tusk w czasie swojego wystąpienia na spotkaniu z mieszkańcami Słupska nawiązał do sprawy rosyjskiej rakiety Ch-55, która znalazła się w przestrzeni powietrznej Polski w połowie grudnia, a została odnaleziona przez przypadkową osobę dopiero pod koniec kwietnia. O tym, że rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną, miał nie wiedzieć ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent, zwierzchnik Sił Zbrojnych Andrzej Duda.

Minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak, odpowiedzialnością za całą sytuację obarczył dowódcę operacyjnego, gen. Tomasza Piotrowskiego, który miał nie poinformować go o zdarzeniu i nie podjąć odpowiednich działań mających na celu odnalezienie rosyjskiej rakiety. Jednak już w piątek BBN wydał oświadczenie, z którego wynika, że prezydent Andrzej Duda nie posiada informacji uzasadniających zmiany w dowództwie Wojska Polskiego.

- Jestem przekonany że cała opozycja w parlamencie będzie gotowa złożyć wniosek o wotum nieufności dla ministra Błaszczaka, bo to także kwestia waszego bezpieczeństwa, tutaj w Słupsku – powiedział w czwartek Donald Tusk na spotkaniu z sympatykami Platformy Obywatelskiej w Słupsku.

Czytaj więcej

Szef BBN: Konflikt na linii szef MON - generałowie? Wojsko nie zna takiego pojęcia, jak „konflikt”

- Nie może być tak, że ministrem jest człowiek, który nie powiedział w tej sprawie słowa prawdy, zrzucił całą winę na ludzi w mundurach i w ciągu kilku następnych dni dowiedzieliśmy się jeszcze, że balon białoruski wleciał, że drony latają nad naszymi lotniskami, a minister Błaszczak ani be, ani me, ani kukuryku - tłumaczył przewodniczący Platformy Obywatelskiej.

- To jest pytanie do Jarosława Kaczyńskiego: kiedy dowiedział się od ministra Błaszczaka o tym, że ta rosyjska rakieta była nad naszym terytorium i spadła na nasze terytorium (...) Moja wiedza, moje doświadczenie i intuicja mówią mi, że Błaszczak wiedział od samego początku i znam Błaszczaka i znam Kaczyńskiego, że pierwszą osobą, która się dowiedziała od Błaszczaka, co się stało, musiał być Jarosław Kaczyński i to rodzi drugie pytanie: który z nich podjął decyzję, żeby ukryć tę kwestię i zaniechać poszukiwania tej rakiety – mówił Tusk, cytowany przez serwis 300polityka.pl.

– Przyjeżdżają do mnie ludzie z Bydgoszczy i mówią, że cała Bydgoszcz huczy od plotek, być może plotek, że nie ma tej głowicy przy tej rakiecie, że jej do tej pory nie znaleziono, może za mało grzybiarzy było, może trzeba znowu kogoś konno wysłać, ale to nie jest właściwie temat do żartów. Chciałbym to pytanie też zadać ministrowi Błaszczakowi: gdzie jest ta głowica? – pytał lider Platformy.

Czytaj więcej

Gen. Skrzypczak o rakiecie z Rosji: Nie znam przypadku, żeby podwładny nie zameldował przełożonemu

Wcześniej Tomasz Siemoniak, wiceszef PO, w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mówił, że wniosek o wotum nieufności nie jest dla jego partii priorytetem. - Kwestię wotum nieufności zostawiamy sobie na później. Będzie jeszcze niejawne posiedzenie połączonych sejmowych komisji Obrony Narodowej i Służb Specjalnych. Nie chcemy za szybko występować z tego rodzaju wnioskiem, bo na ogół mija dużo czasu do momentu jego rozpatrzenia, ale też w polskiej polityce taki wniosek chwilowo wzmacnia tego, przeciwko któremu jest on kierowany - wyjaśniał. 

Szczątki „niezidentyfikowanego obiektu wojskowego” pod Bydgoszczą

Pod koniec kwietnia MON podało, że w pobliżu miejscowości Zamość pod Bydgoszczą znaleziono „szczątki niezidentyfikowanego obiektu wojskowego”. Tego samego dnia premier Mateusz Morawiecki zasugerował, że obiekt ten może być rosyjską rakietą wystrzeloną w czasie ataku na Ukrainę w grudniu 2022 roku. Rosjanie mieli stracić kontrolę nad jednym z pocisków, pozbawionym głowicy bojowej, który był następnie monitorowany w polskiej przestrzeni powietrznej. Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o pocisk Ch-55.

Kiedy o rakiecie dowiedział się premier?

Wypowiadając się na temat sprawy 10 maja premier Morawiecki stwierdził, że o incydencie dowiedział się wtedy, gdy o nim poinformował, czyli 27 kwietnia. 11 maja szef rządu powtórzył tę deklarację. Tego samego dnia do szczątków rakiety, znalezionych w lesie przez cywila, odniósł się wicepremier, minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który przedstawił wyniki kontroli przeprowadzonej w Dowództwie Operacyjnym Rodzajów Sił Zbrojnych. Szef MON powiedział, że 16 grudnia procedury zadziałały prawidłowo, jednak - twierdził Błaszczak - „Dowódca Operacyjny RSZ (gen. Tomasz Piotrowski - red.) zaniechał swoich instrukcyjnych obowiązków”, ponieważ nie poinformował szefa MON ani Rządowego Centrum Bezpieczeństwa (RCB) o obiekcie, który pojawił się w polskiej przestrzeni powietrznej. Błaszczak mówił, że z notatki, którą otrzymał 16 grudnia wynikało, że tego dnia nie odnotowano naruszenia przestrzeni powietrznej RP.

Co powiedział szef Sztabu Generalnego

Wcześniej szef Sztabu Generalnego gen. Rajmund Andrzejczak powiedział, że on „poinformował swoich przełożonych” o incydencie „wtedy, kiedy miało to miejsce”. Z kolei gen. Piotrowski wydał w piątek oświadczenie, w którym nie odniósł się bezpośrednio do sprawy rosyjskiej rakiety, za to zaapelował „o rozsądek, o to, abyśmy w nadchodzących dniach bardzo ważyli emocje, abyśmy byli rozsądni w tym, co robimy, abyśmy bardzo ambitnemu i agresywnemu przeciwnikowi nie dawali pożywki, nie dawali się dzielić na grupy”. „Bo ten przeciwnik już tylko na to czeka” - podkreślił.

Donald Tusk w czasie swojego wystąpienia na spotkaniu z mieszkańcami Słupska nawiązał do sprawy rosyjskiej rakiety Ch-55, która znalazła się w przestrzeni powietrznej Polski w połowie grudnia, a została odnaleziona przez przypadkową osobę dopiero pod koniec kwietnia. O tym, że rakieta naruszyła przestrzeń powietrzną, miał nie wiedzieć ani premier Mateusz Morawiecki, ani prezydent, zwierzchnik Sił Zbrojnych Andrzej Duda.

Minister obrony narodowej, wicepremier Mariusz Błaszczak, odpowiedzialnością za całą sytuację obarczył dowódcę operacyjnego, gen. Tomasza Piotrowskiego, który miał nie poinformować go o zdarzeniu i nie podjąć odpowiednich działań mających na celu odnalezienie rosyjskiej rakiety. Jednak już w piątek BBN wydał oświadczenie, z którego wynika, że prezydent Andrzej Duda nie posiada informacji uzasadniających zmiany w dowództwie Wojska Polskiego.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Horała o Kamińskim: To że się zdenerwował nie znaczy, że nadużył alkoholu
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Sondaż: "Mieszkanie na Start"? Polacy woleliby tanie mieszkania na wynajem
Polityka
Spór o pieniądze w Sejmie. Kancelaria domaga się podwyżek
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała
Polityka
Młodzi samorządowcy z szansami na nowe otwarcie