Reklama

Barbara Piwnik o procesie Katarzyny W.: Na sali rozpraw musi być porządek

Dziś druga rozprawa w procesie Katarzyny W. z Sosnowca oskarżonej o zabójstwo córeczki. Czy sąd miał prawo zabronić robienia zdjęć i ograniczyć liczbę publiczności na rozprawie skoro wcześniej zdecydował, że proces będzie jawny?

Publikacja: 04.03.2013 08:55

Sąd zabronił fotoreporterom robić zdjęcia podczas rozprawy w procesie Katarzyny W.

Sąd zabronił fotoreporterom robić zdjęcia podczas rozprawy w procesie Katarzyny W.

Foto: Fotorzepa, Kar Karol Zienkiewicz

Rozmowa z Barbarą Piwnik , sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie

Rz: Dziś druga rozprawa w procesie Katarzyny W. oskarżonej o zabójstwo małej Madzi z Sosnowca. Dwa tygodnie temu sąd zdecydował, że proces będzie jawny. Po kilku dniach tę jawność ograniczył. Zabronił fotoreporterom robić zdjęcia podczas rozprawy, zmienił salę na mniejszą i ograniczył w ten sposób liczbę publiczności na rozprawie, zabronił filmowania jej przebiegu. Sąd może tak postępować? Przy takich ograniczeniach możemy jeszcze mówić o jawności?

BARBARA PIWNIK: Tak. Sąd nawet nie wyłączając jawności całego procesu, ma prawo ograniczyć udział publiczności i mediów w trakcie rozpraw. Nie posądzałabym od razu sądu o złośliwość czy działanie poza prawem. Filmowanie całego przebiegu rozprawy, kamery ustawione rzędem tuż przed stołem sędziowskim i ławą oskarżonych – to może naprawdę wypaczyć niektóre dowody: zeznania świadków, biegłych. W takiej sytuacji różnie może też zachowywać się sama oskarżona. A przecież sądowi zależy na tym, aby naturalnie, w sposób nieskrępowany, złożyła wyjaśnienia.

Proces cieszy się ogromnym zainteresowaniem wszystkich mediów, w tym tych nastawionych bardziej na sensacje niż na rzetelny przekaz. Po pierwszej rozprawie w prasie ukazała się masa zdjęć Katarzyny W. Czy to dlatego sąd zrezygnował z fotoreporterów na sali rozpraw?

Sąd musi dbać o prawidłowy przebieg procesu. Fotoreporterzy mogą przeszkadzać w prowadzeniu rozprawy, choć oczywiście nie zawsze tak się dzieje. Na sali rozpraw musi panować porządek. Robienie zdjęć i związane z tym zamieszanie może odwracać uwagę od sprawy najważniejszej – dotarcia do prawdy. I jeśli nawet sam sąd jest nieczuły na takie zamieszanie, to biegły czy świadek takiej  swobody może nie mieć. I wówczas należy zapewnić im spokój podczas wypowiedzi.

Reklama
Reklama

A ochrona wizerunku?

To już zupełnie inna sprawa. Sąd  musi zająć stanowisko w kwestii ochrony  wizerunku oskarżonego. Może pozwolić na   ujawnienie wizerunku albo też nie – to jego decyzja. Sam oskarżony, niezależnie od zdania sądu, może się natomiast nie sprzeciwić ujawnieniu,  i wówczas jego twarz można pokazywać bez ograniczeń.

A gdyby na sali pojawił się rysownik?

Nawet gdyby obraz przez niego przygotowany przedstawiał wiernie wizerunek oskarżonej, to nie wchodzi to w zakres zgody, jakiej udziela sąd w procesie.

A samo nagrywanie rozpraw? Powiedziałabym raczej, że sprzyja rzetelności.

Też tak uważam. Przy dzisiejszej technice samo nagrywanie dźwięku nie jest absorbujące. Nie przeszkadza też sądowi ani stronom czy świadkom. Jedyne zagrożenie związane z nagrywaniem to ujawnienie zeznań przesłuchanych świadków innym, których sąd dopiero będzie wzywał do ich złożenia. Jeśli jednak sąd umiejętnie poprowadzi ich przesłuchanie, można uniknąć jakichkolwiek zagrożeń.

Reklama
Reklama

Proces Katarzyny W. powinien być jawny?

Ten proces jak każdy inny z zasady powinien być jawny.

Rozmowa z Barbarą Piwnik , sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie

Rz: Dziś druga rozprawa w procesie Katarzyny W. oskarżonej o zabójstwo małej Madzi z Sosnowca. Dwa tygodnie temu sąd zdecydował, że proces będzie jawny. Po kilku dniach tę jawność ograniczył. Zabronił fotoreporterom robić zdjęcia podczas rozprawy, zmienił salę na mniejszą i ograniczył w ten sposób liczbę publiczności na rozprawie, zabronił filmowania jej przebiegu. Sąd może tak postępować? Przy takich ograniczeniach możemy jeszcze mówić o jawności?

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Dobra osobiste
Wypadek na A1. Sąd zdecydował ws. pozwów rodziny Sebastiana M.
Prawo pracy
Prawnik ostrzega: nadchodzi rewolucja w traktowaniu samozatrudnionych
Podatki
Skarbówka ostrzega uczniów i studentów przed takim „dorabianiem"
Sądy i trybunały
Wyrok TSUE to nie jest opcja atomowa, ale chaos w sądach i tak spotęguje
Reklama
Reklama