Czego dotyczył spór
W kwietniu 2015 r. na adres e-mailowy urzędu gminy wpłynął wniosek o udostępnienie informacji publicznej. Chodziło m.in. o wszystkie umowy związane z jednym z budynków (dzierżawy budynku z parafią, dotacji na wyposażenie informacji turystycznej, umowy zlecającej prowadzenie tej placówki) i wszystkie dokumenty związane z wyborem podmiotu, który ma prowadzić informację turystyczną w 2015 r.
Organ milczał, więc w maju wnioskodawca złożył na niego skargę na bezczynność do sądu administracyjnego.
W odpowiedzi na skargę urzędnicy bronili się, że wniosek o udzielenie informacji publicznej, który wpłynął drogą elektroniczną, nie spełniał elementarnego wymogu złożenia wniosku. Nie zostały w nim bowiem określone dane identyfikujące wnioskodawcę, tj. imię i nazwisko. W ocenie urzędników brak ten uniemożliwiał nadanie biegu wnioskowi, z uwagi na niemożność wezwania wnioskodawcy do jego uzupełnienia.
Organ uzyskał informację o danych osobowych dopiero po otrzymaniu skargi na bezczynność. Ponadto z uwagi na fakt, że udzielenie wnioskodawcy informacji w żądanej formie spowoduje powstanie dodatkowych kosztów, organ wystąpił do wnioskodawcy z pismem powiadamiającym o wysokości opłaty.
Rozstrzygnięcie
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie uznał jednak, że skarga zasługiwała na uwzględnienie. Sąd zauważył, że stan bezczynności organu administracji publicznej występuje wtedy, gdy w prawnie ustalonym terminie organ nie podjął żadnych czynności w sprawie lub wprawdzie prowadził postępowanie, ale – mimo istnienia ustawowego obowiązku – nie zakończył go wydaniem w terminie decyzji, postanowienia lub też innego aktu albo nie podjął stosownej czynności.