Reklama

Skwirowski: Perspektywa ratingu w dół. Nie jestem optymistą

Choć polskie PKB szybko rośnie i dopiero co odtrąbiliśmy awans do grona 20 największych gospodarek świata, to nad finansami naszego kraju od dawna gromadzą się czarne chmury. Słychać już pierwsze pomruki nadciągającej burzy. Przejdzie bokiem?

Publikacja: 22.09.2025 12:28

Skwirowski: Perspektywa ratingu w dół. Nie jestem optymistą

Foto: Adobe Stock

Agencja Moody’s obniżyła w piątek perspektywę ratingu Polski ze stabilnej do negatywnej. Utrzymała przy tym na relatywnie wysokim poziomie sam rating naszego kraju. Dwa tygodnie wcześniej na podobny ruch zdecydowała się agencja Fitch. Uzasadnienie było podobne – szybko rosnący deficyt i dług publiczny oraz marne widoki na ich sprawną redukcję.

Rynki spokojne po obniżce perspektywy ratingu Polski

Obniżka perspektywy nie pociągnęła za sobą gwałtownej przeceny złotego, raczej spokojnie zareagowała na nią giełda. Ekonomiści tłumaczą, że decyzja agencji ratingowych była spodziewana i – jak to się czasem brzydko mówi – została już skonsumowana przez rynek. Ba, zdaniem niektórych fakt, że obniżono nam jedynie perspektywę, a nie sam rating, może być wręcz uznawany za miłą niespodziankę.

Tym bardziej, że problemy z rosnącym zadłużeniem ma też wiele innych krajów, a w ostatnich miesiącach w dół poszły ratingi m.in. Stanów Zjednoczonych czy Francji, w kolejce ustawiają się zaś Niemcy. Długi pompują mocno rosnące wydatki na zbrojenia, ale też coraz bardziej brutalna i coraz mniej odpowiedzialna walka o głosy wyborców.

Dwie refleksje po decyzjach agencji ratingowych

Mam po decyzjach agencji ratingowych dwie refleksje. Obie podszyte pesymizmem. Pierwsza jest taka, że darmowych lunchy jednak nie ma. PiS przez lata wyśmiewał twierdzenia opozycji, że w budżecie nie ma pieniędzy na wszystko. I dosłownie rozsypywał je nad wyborcami, by kupić ich głosy. Kosztujący fortunę program 500+, który miał zwiększyć dzietność w Polsce, co w najmniejszym stopniu nie nastąpiło, jest tego najjaskrawszym przykładem. Zwłaszcza, że pieniądze rozdawane są tu jak leci, a więc tym, którym są rzeczywiście potrzebne, ale też tym, dla których nie mają większego znaczenia. A przecież to nie wszystko, by wspomnieć tylko 13. i 14. emeryturę.

Po sprawiedliwości trzeba dodać, że swoje dołożyła do tego także Koalicja 15 października, m.in. podnosząc 500+ do 800+. Efekt jest taki, że Polska ma najwyższe w relacji do PKB transfery socjalne skierowane do rodzin w całej UE! Stać nas? No nie. W znaczącej części finansujemy je bowiem z rosnącego długu. I nie jest tak, że państwo ma nie wydawać pieniędzy na obywateli. Musi to robić. Ale z głową, precyzyjnie adresując pomoc tam, gdzie rzeczywiście jest potrzebna. Albo realizując programy, które przynoszą zamierzone efekty. Problem w tym, że większości już przyznanych świadczeń nie da się odebrać. Bo wybory.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

„Potrzebna dyskusja, co z tym pasztetem zrobić”. Ekonomiści o decyzji agencji Moody's

Perspektywy, nie tylko ratingowe, złe

Druga refleksja związana jest z sytuacją polityczną w naszym kraju. Po decyzjach agencji ratingowych słychać głosy, że może to przynieść otrzeźwienie i zmusić polityków walczących dziś ze sobą obozów do współpracy. To jednak musiałoby oznaczać, że prezydent uzna, że to rząd prowadzi politykę gospodarczą i nie należy mu w tym przeszkadzać, wetując na przykład zaplanowane podwyżki podatków. Głęboko posunięta naiwność. Dzisiejsza opozycja, jeśli będzie mogła zaszkodzić rządowi, zrobi to z uśmiechem na ustach. Obniżki perspektywy ratingowej czy wizja ścięcia samego ratingu, tego z pewnością nie zmienią. Nie ma też szans na porozumienie ponad podziałami w kwestii wspólnej naprawy finansów publicznych. Smutne to, bo będą się musiały z tym przez lata mierzyć kolejne rządy, niestety jednak prawdziwe.

Decyzje agencji ratingowych to więc dla nas zły sygnał. Prędzej czy później czeka nas zaciskanie pasa, a to nigdy nie jest przyjemne, bo oznacza, że państwo głębiej sięgnie do naszych kieszeni. Konieczność szybkiego obniżania deficytu może też wyraźnie spowolnić gospodarkę. O dodatkowym straszeniu inwestorów szkoda nawet wspominać. I bądź tu człowieku optymistą.

Agencja Moody’s obniżyła w piątek perspektywę ratingu Polski ze stabilnej do negatywnej. Utrzymała przy tym na relatywnie wysokim poziomie sam rating naszego kraju. Dwa tygodnie wcześniej na podobny ruch zdecydowała się agencja Fitch. Uzasadnienie było podobne – szybko rosnący deficyt i dług publiczny oraz marne widoki na ich sprawną redukcję.

Rynki spokojne po obniżce perspektywy ratingu Polski

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Prof. Sławiński: Nowe szaty stablecoinów
Opinie Ekonomiczne
Prof. Jan Polowczyk: Polska gościnność kontra weto prezydenta
Opinie Ekonomiczne
Prof. Agnieszka Słomka-Gołębiowska: Wykorzystajmy mądrze szansę dziejową i wypracowany potencjał
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Drony i dramatycznie trudny wybór
Opinie Ekonomiczne
Czy czterodniowy tydzień pracy jest dla nas dobry?
Reklama
Reklama