Problemy finansowe Narodowego Funduszu Zdrowia to jeden z tematów, które zdominowały scenę polityczną w ostatnich tygodniach 2025 r. Kryzys zmotywował ugrupowania polityczne do przedstawienia pomysłów na reformę systemu ochrony zdrowia. Poniżej podsumowujemy pomysły partii na zdrowie.
Jaki pomysł na reformę ochrony zdrowia mają partie polityczne? KO bez konkretów
Koalicja Obywatelska wydaje się nie mieć konkretnego pomysłu na reformę systemu. Jeszcze latem, przy okazji rekonstrukcji rządu, premier Donald Tusk kładł nacisk na cyfryzację ochrony zdrowia. Od tamtej pory w tym temacie niewiele się zadziało. W październiku powołano za to dyrektora Centrum e-Zdrowia (CeZ). Adam Konka zastąpił w tej roli Małgorzatę Olszewską. Ale już po niespełna dwóch miesiącach, 15 grudnia go... odwołano.
Karuzela kadrowa jest o tyle niefortunna, że CeZ ma do wydania ok. 1,2 mld zł z Krajowego Planu Odbudowy. Środki mają być przeznaczone m.in. na rozwój centralnej e-rejestracji i asystenta AI, który pomoże zapisać się na badania pacjentom o mniejszych kompetencjach cyfrowych. Pierwszy etap centralnej e-rejestracji, czyli elektroniczne zapisy do kardiologa, na cytologię i mammografię, wchodzi w życie 1 stycznia 2026 r. Na rozszerzenie e-zapisów na wszystkie wizyty u lekarzy specjalistów poczekamy do końca dekady.
Rządowy szczyt medyczny – zwołany na początku grudnia jako odpowiedź na zapowiedziany wcześniej szczyt w Pałacu Prezydenckim – również nie przyniósł jasnej deklaracji co do kierunku reformy systemu ochrony zdrowia; szef rządu bezpośrednio lub pośrednio zdefiniował za to katalog rzeczy, które się nie wydarzą. I tak do wyborów parlamentarnych nie będzie na pewno podwyżki składki zdrowotnej i limitu zarobków dla lekarzy na samozatrudnieniu. Będzie za to poszukiwanie efektywności w wydatkowaniu dostępnych środków.