O takie głosowanie do ostatniej chwili zabiegał minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, kierując do marszałek Sejmu Elżbiety Witek apel, że to sprawa niecierpiąca zwłoki, zwłaszcza w pogarszającej się sytuacji finansowej Polaków. Proponowane w projekcie rozwiązania mają zapobiec żerowaniu na ludziach zmuszonych do uzupełniania budżetów domowych pożyczkami pozabankowymi, które z reguły oferowane są na lichwiarskich warunkach.
Projekt miał być usunięty z porządku obrad z powodu braku notyfikacji Komisji Europejskiej, choć resort sprawiedliwości wskazuje, że już to nastąpiło w grudniu ub. r. na etapie prac rządowych.
Jarosław Sachajko, poseł Kukiz’15, powiedział „Rzeczpospolitej”, że bez uwzględnienia poprawek tego koła łagodzących proponowane rygory, koło za ustawą nie zagłosuje. W tle są też tarcia polityczne związane z niechęcią Zbigniewa Ziobry do projektu Pawła Kukiza (choć formalnie złożonego przez prezydenta Andrzeja Dudę) ustawy o sądach pokoju.
Szeregi zastrzeżeń do projektu zgłasza także opozycja.
– Czy klienci firm pożyczkowych, które znikną z rynku, z powodu nowych ograniczeń finansowych dla tych firm pójdą do banków? Nie, będą pożyczać w bramie, a jak nie oddadzą pieniędzy na czas, to w ruch pójdą kije bejsbolowe – mówiła w trakcie debaty nad ustawą Izabela Leszczyna, posłanka Platformy Obywatelskiej.