Ograniczenia i obostrzenia pandemiczne w sądach powszechnych i administracyjnych wprowadzono na mocy specustawy z dnia 2 marca 2020 r.. Mimo upływu czasu, "wyciszenia zagrożenia", a w ostatnim czasie ogłoszenia także przejścia ze stanu epidemii do stanu zagrożenia epidemicznego Rzecznik Praw Obywatelskich zaczął otrzymywać skargi na wciąż "pandemiczne sądy".
Skargi obywatelów dotyczą głównie rozpatrywania spraw na posiedzeniach niejawnych zamiast na rozprawach oraz orzekaniu w jednoosobowym składzie bez udziału ławników, co oznacza brak czynnika społecznego podczas wydawania wyroku. Taki stan rzeczy ogranicza jawność postępowań, umożliwiając jednocześnie przewodniczącym zarządzenie postępowania niejawnego w momencie, gdy niemożliwe jest przeprowadzenir rozprawy zdalnej.
Zgodnie z ustawą, jej przepisy stosuje się „w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 oraz w ciągu roku od odwołania ostatniego z nich”. Oznacza to, że z takim prowadzeniem spraw, obywatele będą musieli zmagać się jeszcze długi czas.
Skierowane do biura urzędnika skargi ujawniają też absurdy aktualnego wymiaru sprawiedliwości - sąd administracyjny podczas rozprawy zdalnej wezwał stronę do stawiennicta, mimo iż uczestnik znajdował się jedynie w innej sali niż skład orzekający.
Ministerstwo Sprawiedliwości udostępniło również informację, z której wynika, że niespełna 10% spraw wyznaczonych przez sądy apelacyjne, okręgowe i rejonowe zostały odwołane ze względu na izolację lub kwarantennę po stronie sądu.