Kobieta została ukarana przez sanepid 6 tys. zł kary za naruszenie obowiązku kwarantanny po powrocie ze Szwecji od córki. Decyzję tę przyniósł jej policjant. Przestraszona wysokością kary, emerytka odmówiła przyjęcia przesyłki.
Zaniepokojona kobieta zadzwoniła do sanepidu. Pracownik inspekcji potwierdził nałożenie kary, ale odmówił wysłania jej egzemplarza decyzji, żeby mogła się z nią zapoznać. Emerytka napisała odwołanie od decyzji. Sanepid Wojewódzki stwierdził jednak, że odwołanie złożono po dopuszczalnym terminie.
W sprawę zaangażował się Rzecznik Praw Obywatelskich. Analizując całą sprawę, stwierdził, że nie może być mowy o uchybieniu terminu, gdyż w świetle prawa, decyzja o karze w ogóle nie została doręczona.
Zgodnie z przepisami procedury administracyjnej, aby organ administracji publicznej (jakim jest Inspektor Sanitarny) mógł posłużyć się innym organem (np. policjantem) jako doręczycielem, konieczne jest odnalezienie w przepisach prawa specjalnego upoważnienia do takich czynności.
W polskim systemie prawnym brak zaś przepisu upoważniającego funkcjonariuszy do doręczania decyzji administracyjnych (jakichkolwiek, nie tylko tych o karach sanepidu) w imieniu innego organu. Konkluzja jest jasna – policjant nie może pełnić funkcji listonosza dla sanepidu.