Radca prawny Edwin G. domagał się unieważnienia wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, wydanego w sprawie o dostęp do informacji publicznej, m.in. „z uwagi na wydanie orzeczenia przez organ nieznany ustawie, tj. sąd w składzie dwóch sędziów”. Trzecim członkiem składu był asesor.

– Art. 16 § 1 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi przewiduje, że sąd administracyjny orzeka w składzie trzech sędziów. A asesor to przecież nie sędzia – przekonywał radca na rozprawie w NSA. Co prawda prawo o ustroju sądów administracyjnych przewiduje, że prezes NSA może mianować asesorem sądowym osobę, która spełnia określone kryteria, ale identyczne uprawnienia dla ministra sprawiedliwości w odniesieniu do asesorów w sądach powszechnych zakwestionował Trybunał Konstytucyjny. Wyrok wejdzie w życie dopiero 24 kwietnia 2009 r., jednak powstaje problem ważności orzeczeń, które, zamiast trzech, wydało tylko dwóch sędziów i asesor. Takie naruszenia przepisów mogą mieć wpływ na wynik sprawy – argumentował Edwin G.

NSA nie uznał zarzutów.

– Okoliczność, że w składzie sądu zasiadał asesor, nie powoduje nieważności postępowania – powiedziała sędzia Małgorzata Borowiec. – Pojęcie sędziego, użyte w art. 16 § 1 ppsa, dotyczy również asesora, który, tak jak sędzia, ma akt mianowania.