Do wniesienia odwołania od odmownej decyzji organu rentowego uprawniony jest sam ubezpieczony lub jego pełnomocnik.
Na tle prowadzonych postępowań sądowych ujawniła się kwestia [b]braku należytej reprezentacji pełnoletnich ubiegających się o świadczenia emerytalno-rentowe, którzy nie są ubezwłasnowolnieni, a jednocześnie stan zdrowia uniemożliwia im zarówno ustanowienie pełnomocnika, jak i samodzielne wniesienie odwołania od decyzji organu rentowego. [/b] Odwołania od decyzji ZUS wywiodły matki mężczyzn ubiegających się o rentę rodzinną i rentę z tytułu niezdolności do pracy. Nie miały one jednak stosownych pełnomocnictw.
Rodzic może co prawda reprezentować przed sądem dziecko na podstawie pełnomocnictwa (art. 87 § 1 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=05F5217CBAEC488F334515E9D2EEE2BB?id=70930]kodeksu postępowania cywilnego[/link]), ale w tych wypadkach stan zdrowia synów uniemożliwiał jego wydanie. Z racji stopnia niepełnosprawności nie mogli oni oczywiście występować przed sądem samodzielnie.
[b]Jedyną możliwością, aby matka mogła w takiej sytuacji reprezentować dziecko, jest uzyskanie statusu opiekuna prawnego, po wcześniejszym ubezwłasnowolnieniu podopiecznego.[/b] To zaś oznacza, że trzeba by przeprowadzić kolejne dwa postępowania sądowe: o ubezwłasnowolnienie i ustanowienie opieki. Kłóci się to z zasadami ekonomiki procesowej. Ponadto z pewnością nie uda się przeprowadzić tych postępowań w ciągu miesiąca, bo taki termin przysługuje na odwołanie się od decyzji ZUS. Wniesione po tym czasie sąd odrzuca (art. 477[sup]9 [/sup]§ 1 i 3 k.p.c.). W praktyce zamyka to niepełnosprawnym drogę odwoławczą.
Zapewnienie należytej reprezentacji w takich wypadkach wymaga, zdaniem rzecznika praw obywatelskich, interwencji legislacyjnej. O inicjatywę w tej sprawie wystąpił do ministra sprawiedliwości.