Trybunał Konstytucyjny zajmie się ENA

Trybunał Konstytucyjny zajmie się dziś skargą adwokatów Jakuba Tomczaka - Polaka skazanego w Wielkiej Brytanii na dożywocie

Aktualizacja: 05.10.2010 07:52 Publikacja: 05.10.2010 02:04

Trybunał Konstytucyjny zajmie się ENA

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Jakub Tomczak został zatrzymany 9 lutego 2007 r. Był podejrzany o napad, gwałt i usiłowanie zabójstwa, Brytyjczycy wydali za nim europejski nakaz aresztowania (ENA). Kilka miesięcy później poznański Sąd Okręgowy zdecydował: zostanie wydany Brytyjczykom. To rozstrzygnięcie podtrzymały sądy wyższych instancji.

Mariusz Paplaczyk, jeden z adwokatów Polaka: – Decyzja zapadła niejako z automatu, tylko na podstawie analizy brytyjskiego wniosku. To u nas niestety powszechna praktyka, którą trzeba zmienić.

Obrońcy Tomczaka złożyli skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Dziś przyjrzy się on, czy polskie przepisy należycie chronią obywateli ściganych przez obce państwa.

Jeśli uzna, że adwokaci Tomczaka mają rację, trzeba będzie zmienić prawo.

ENA to uproszczona forma ekstradycji obowiązująca w krajach UE. – Nie jesteśmy przeciwnikami ENA w ogóle. Chcemy jednak uświadomić, jak delikatnie należy podchodzić do tego typu kwestii – podkreśla Paplaczyk. I zaznacza, że polskie prawo, w odróżnieniu od regulacji w innych krajach, nie daje naszym sądom możliwości wglądu w zebrane ze granicą dowody. Adwokaci Tomczaka twierdzą, że stoi to w sprzeczności z konstytucją. Chcą też wprowadzenia zapisów, które by to regulowały.

[wyimek]TK sprawdzi, czy przepisy należycie chronią obywateli ściganych przez obce państwa[/wyimek]

– Teraz polskie sądy opierają się wyłącznie na analizie formularza ENA oraz zasadzie wzajemności i zaufania wobec zagranicznego partnera – mówi mecenas.

Wylicza też inne wątpliwości: – Wydanie za granicę polskiego obywatela bardzo często obniża jego szanse obrony. Trudność może stanowić bariera językowa. Przede wszystkim jednak trzeba pamiętać, że nasz obywatel rzucony zostaje w nierzadko całkowicie inny system prawny.

Czy adwokaci Tomczaka mają rację?

– Ich zastrzeżenia są słuszne – uważa europoseł Janusz Wojciechowski, były sędzia i adwokat. – Wystarczy prześledzić późniejsze losy ich klienta, pomijając nawet kwestię jego winy. Za gwałt został skazany w Anglii na dożywocie. W Polsce wyrok byłby o wiele niższy.

W podobnym tonie wypowiada się Jarema Sawiński, sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu i członek Krajowej Rady Sądownictwa. Choć, jak zastrzega, do samej sprawy Tomczaka odnosić się nie chce. – Działanie sądów nosi znamiona automatyzmu, ubrane w ładne szaty zasady wzajemności. Obowiązujące uregulowania wynikają chyba z syndromu młodej demokracji – podkreśla.

Innego zdania jest prof. Zbigniew Ćwiąkalski, pierwszy minister sprawiedliwości w rządzie PO. – Nie można mówić o błędzie systemowym w polskim prawie, a co najwyżej dyskutować o poszczególnych przypadkach. Proszę pamiętać, że wnioskodawca występujący z ENA musi uprawdopodobnić winę. Jeśli sąd ma jakieś wątpliwości, wcale nie musi się zgadzać na wydanie podejrzanego – uważa.

Ile jest podobnych przypadków? Z danych resortu sprawiedliwości wynika, że w latach 2004 – 2009 do Polski wpłynęło 1207 wniosków o przekazanie osoby w trybie ENA. Sądy przychyliły się do 701 z nich. – Nie istnieją statystyki pozwalające ustalić, ile spośród przekazanych osób miało polskie obywatelstwo – mówi Joanna Dębek, rzeczniczka resortu.

Najczęstszymi przyczynami odmowy wydania podejrzanego były tzw. brak podwójnej karalności (przestępstwo nie jest ścigane w obu krajach) i fakt, że podejrzany jest sądzony w Polsce za to samo.

Jeśli Trybunał Konstytucyjny przychyli się do skargi adwokatów Tomczaka, trzeba będzie rozpocząć prace nad zmianami w prawie. Jednak jego sytuacji to nie zmieni. W 2008 r. sąd w Exeter skazał go na podwójne dożywocie. O przedterminowe zwolnienie może się ubiegać po dziewięciu latach. Karę odsiaduje w Polsce. Rodzina i znajomi wystąpili z wnioskiem o ułaskawienie do prezydenta Polski. Na razie decyzji nie ma.

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=l.zalesinski@rp.pl]l.zalesinski@rp.pl[/mail][/i]

Jakub Tomczak został zatrzymany 9 lutego 2007 r. Był podejrzany o napad, gwałt i usiłowanie zabójstwa, Brytyjczycy wydali za nim europejski nakaz aresztowania (ENA). Kilka miesięcy później poznański Sąd Okręgowy zdecydował: zostanie wydany Brytyjczykom. To rozstrzygnięcie podtrzymały sądy wyższych instancji.

Mariusz Paplaczyk, jeden z adwokatów Polaka: – Decyzja zapadła niejako z automatu, tylko na podstawie analizy brytyjskiego wniosku. To u nas niestety powszechna praktyka, którą trzeba zmienić.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów