Zmiany są konsekwencją rozszerzenia kręgu uprawnionych do dokonywania doręczeń w postępowaniu cywilnym, może je bowiem wykonywać nie tylko Poczta Polska, ale i osoby zatrudnione w sądzie, komornicy lub sądowa służba doręczeniowa.
Zmiany przynosi [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=370261]rozporządzenie ministra sprawiedliwości z 12 października 2010 r. regulujące szczegółowy tryb i sposób doręczania pism sądowych w postępowaniu cywilnym (DzU nr 190, poz. 1277)[/link].
Zrezygnowano z nieaktualnego nazewnictwa: „list polecony” na rzecz „przesyłka polecona”. Sprecyzowano też, że przesyłkę doręcza się wskazanemu na niej adresatowi (doręczenie właściwe) lub innemu odbiorcy (doręczenie zastępcze).
Wyraźnie wskazano (§ 3), kiedy doręczający nie może zostawić przesyłki domownikowi, administracji domu, dozorcy domu lub sołtysowi. Mianowicie wtedy, kiedy organ wysyłający (zwykle sąd) umieści na adresowej stronie napis wyłączający taki sposób doręczenia w ogóle lub w stosunku do oznaczonych osób. To sąd zatem (organ wysyłający) musi zapewnić, aby przesyłki nie doręczono np. domownikowi będącemu przeciwnikiem adresata w sprawie, np. drugiemu z rozwodzących się małżonków . Trudno bowiem od listonosza wymagać rozstrzygania, kto jest z adresatem w konflikcie.
Rozporządzenie próbuje też przeciąć stare problemy dotyczące doręczania pism sądowych w miejscu pracy. Przyjęło [b]stanowisko Sądu Najwyższego (sygn. III CKN 620/97)[/b], że o tym, czy miejscem doręczenia ma być mieszkanie, czy miejsce pracy decyduje sąd, który umieszcza na piśmie odpowiedni adres.