Kobieta wystąpiła do wójta gminy z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej, dotyczącej umów cywilnoprawnych zawartych w 2013 roku przez gminę w formie elektronicznej - poprzez publikację jej na stronie Biuletynu Informacji Publicznej i zawiadomienie o tym na adres mailowy wnioskodawczyni.
Zainteresowana zażyczyła sobie także przesłania jej zestawienia tych umów w formie arkusza kalkulacyjnego, zawierającego co najmniej dane w zakresie numeru umowy, nazwy kontrahenta, wartości umowy, opisu czego kontrakt dotyczy, klasyfikacji budżetowej oraz nazwy placówki odpowiedzialnej za wydatkowane środki.
Wniosek kobiety pozostał bez rozpatrzenia, więc ta postanowiła skierować do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie skargę na bezczynność wójta. Zarzuciła mu naruszenie przepisów Konstytucji RP oraz ustawy o dostępie do informacji publicznej. Wskazała, że skarga na bezczynność w tym zakresie nie musi być co prawda poprzedzona żadnym środkiem zaskarżenia, jednak wyjaśniła, że i tak wysłała urzędnikowi wezwanie do wykonania wniosku drogą elektroniczną, a następnie zadzwoniła jeszcze do urzędu gminy w tej sprawie.
Ponieważ pracownik organu nie był w stanie ustalić, czy wniosek w ogóle dotarł, w tym samym dniu kobieta postanowiła go przesłać ponownie. Uzyskała telefoniczne zapewnienie, że już wszystko jest na skrzynce. Z rozczarowaniem stwierdziła jednak, iż do dnia wniesienia skargi, wniosek pozostawał wciąż bez rozpatrzenia.
W odpowiedzi na skargę wójt oświadczył, że uwzględnia skargę i zobowiązuje się do umieszczenia w Biuletynie Informacji Publicznej gminy, zestawienia umów cywilnoprawnych zawartych przez gminę w 2013 roku, w terminie czternastu dni. Podał, że przewlekłość postępowania początkowo wniknęła z wątpliwości, które powstały na tle różnic interpretacyjnych w zakresie ochrony danych osobowych podmiotów zawierających umowy z gminą.