Reklama
Rozwiń

Przedawnienie: poszkodowani przez władzę zyskali więcej czasu

Sąd Najwyższy przesądził, że w razie złożenia wniosku o ponowne skontrolowanie decyzji, np. nacjonalizacyjnej, przedawnienie roszczenia o odszkodowanie biegnie od tej drugiej decyzji.

Publikacja: 21.01.2015 06:50

Przedawnienie: poszkodowani przez władzę zyskali więcej czasu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Problem dotyczy decyzji wydawanych między 1 września 2004 r. a 11 kwietnia 2011 r. przez ministrów bądź samorządowe kolegia odwoławcze. Chodzi o te, które stwierdzały nieważność decyzji, zwykle z okresu PRL, najczęściej nacjonalizacyjnych, przejmujących majątek.

Otóż w tych sytuacjach nie ma normalnego odwołania do wyższej instancji (gdyż takiej instancji nie ma), była natomiast możliwość wystąpienia o ponowne rozpoznanie sprawy przez ten sam organ, np. ministra.

Zgodnie z wciąż stosowanym (choć formalnie uchylonym) art. 160 § 6 kodeksu postępowania administracyjnego roszczenie o odszkodowanie za skutki wadliwych decyzji (wydanych np. z naruszeniem przepisów o właściwości czy bez podstawy prawnej – art. 156 k.p.a.) przedawnia się z upływem trzech lat od dnia, w którym stała się ostateczna decyzja stwierdzająca nieważność.

Co jednak w tych sprawach jest decyzją ostateczną? Od 11 kwietnia 2011 r., od noweli k.p.a., jego art. 16 § 1 przesądza, że decyzja jest ostateczna, jeśli nie przysługuje od niej odwołanie w administracyjnym toku instancji lub wniosek o ponowne rozpatrzenie sprawy. Chodzi o to, że część poszkodowanych nie odwołała się od pierwszej decyzji kontrolnej, a część sądów uznawała, że od niej rozpoczyna się bieg przedawnienia. Inne przyjmowały, że liczy się druga decyzja kontrolna, mimo że wydawał ją ten sam minister czy SKO.

O rozstrzygnięcie rozbieżności wystąpił do siedmioosobowego składu Sąd Najwyższego jego pierwszy prezes prof. Małgorzata Gersdorf.

Mikołaj Wild, starszy radca Prokuratorii Generalnej Skarbu Państwa, opowiadał się za pierwszym stanowiskiem. W jego ocenie wątpliwości wzbudziła dopiero nowela k.p.a. z 2011 r., a wcześniej było raczej oczywiste, że w sprawach, w których nie przysługuje (normalne) odwołanie, przedawnienie liczy się od pierwszej decyzji organu.

Sąd Najwyższy był innego zdania. Podjął uchwałę w duchu obecnej regulacji: jeżeli w wyniku wydania przed 1 września 2004 r. decyzji z naruszeniem art. 156 § 1 k.p.a. albo stwierdzenia jej nieważności strona poniosła szkodę, a właściwy minister lub SKO stwierdziło po tym dniu, lecz przed 11 kwietnia 2011 r., jej nieważność albo wydanie z naruszeniem prawa, termin przedawnienia roszczenia o odszkodowanie przewidziany w art. 160 § 6 k.p.a. rozpoczyna bieg z chwilą bezskutecznego upływu terminu do złożenia wniosku o ponowne rozpatrzenie sprawy, a w razie jego złożenia – z chwilą wydania decyzji po ponownym rozpatrzeniu sprawy.

Adwokat Roman Nowosielski uważa, że to dobry werdykt, proobywatelski. – Obywatele są przyzwyczajeni do dwuinstancyjnego postępowania, a wniosek o ponowne rozpoznanie sprawy de facto jest odwołaniem, nie ma więc racjonalnych powodów, by termin przedawnienia nie biegł od tej drugiej decyzji – mówi.

sygnatura akt: III CZP 78/14

Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawo w Polsce
Trybunał Konstytucyjny: mniej religii w szkołach jest bezprawne
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono