Pełnomocnikiem pozwanego w tym sporze była Aneta Pankowska, radca prawny z kancelarii RKKW, kierująca departamentem własności intelektualnej.
Postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 08.01.2013 r. (sygn. akt I ACz 2016/12) zapadło w sporze o zaniechanie czynów nieuczciwej konkurencji, dochodzonych przez jedną z wiodących spółek z branży rozliczeń elektronicznych (powód) wobec jej bezpośredniego konkurenta (pozwany). W pozwie powód zarzucał pozwanemu czyny nieuczciwej konkurencji takie jak: naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa (w tym bezprawne wykorzystanie bazy danych), nakłanianie pracowników/ współpracowników powoda do rozwiązania umów oraz nakłanianie jego klientów do rozwiązania umów handlowych. Powód domagał się zakazania pozwanemu ww. działań oraz żądał naprawienia rzekomo wyrządzonej szkody, a także wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści. Postanowienie Sądu Apelacyjnego zapadło w rozstrzygnięciu wniosku o zabezpieczenie roszczeń powoda, sprawa „główna" jest w toku.
Więcej »
Sąd uznał rację reprezentowanego przez mec. Anetę Pankowską z kancelarii RKKW – KWAŚNICKI, WRÓBEL & Partnerzy pozwanego, który twierdził, że roszczenia powoda nie są uprawdopodobnione jako, że materiał dowodowy nie zawiera żadnych bezpośrednich dowodów, które wskazywałyby na popełnienie przez pozwanego zarzucanych czynów nieuczciwej konkurencji. Powoływanie się natomiast wyłącznie na okoliczności, które mogły lecz nie musiały być konsekwencją bezprawnych działań (np. przejście do konkurenta pewnej grupy klientów, czy też zatrudnienie przez pozwanego dotychczasowych współpracowników powoda) jest niewystarczające. Sąd wskazał także, że nawiązanie współpracy z pewną grupa byłych pracowników powoda nie musi automatycznie oznaczać, że w ten sposób pozwany wykorzystał tajemnicę przedsiębiorstwa powoda. Sąd wytknął także, że znaczna grupa byłych pracowników powoda, objętych pozwem, została zwolniona z pracy przez samego powoda, a przy tym na długo przed powstaniem pozwanego. Stąd o jakimkolwiek nakłanianiu, nawet potencjalnie, nie mogło być mowy. Powód zignorował także okoliczność fluktuacji personalnej we własnym przedsiębiorstwie, a także fakt, że pracownicy z własnej inicjatywy mogli poszukiwać lepszej oferty zatrudnienia.