Prezydent Komorowski wkroczy w spór o OFE?

Kontrowersje wokół planowanej przez rząd zmiany w otwartych funduszach emerytalnych będą tematem planowanych przez Kancelarię Prezydenta konsultacji.

Ale – jak dowiedziała się „Rz” – w pałacu zastanawiają się, czy w tej sprawie nie zwołać również Rady Gabinetowej. Formalnie takie posiedzenie rady ministrów, które obraduje pod przewodnictwem głowy państwa, nie może podejmować wiążących prawnie decyzji. Ale dzięki temu prezydent mógłby przekazać rządowi swoje uwagi w kwestii OFE.

– Decyzja jeszcze nie zapadła, ale prezydent zastanawia się nad tym bardzo poważnie – mówi „Rz” osoba z otoczenia Bronisława Komorowskiego.

[srodtytul]Oficjalny dystans[/srodtytul]

Oficjalnie prezydenccy urzędnicy nie chcą mówić o możliwości zwołania Rady Gabinetowej.

Nie potwierdza tego odpowiedzialny w pałacu za kontakty z rządem minister Sławomir Nowak. Inny bliski współpracownik prezydenta przyznaje, że we wtorek doszło do spotkania jego doradców poświęconego zmianom w OFE, ale nie zapadła tam decyzja o zwołaniu rady. – Ze strony prezydenta nie było takiej sugestii – relacjonuje.

Na temat propozycji zmian w OFE bardzo niechętnie wypowiadają się także prezydenccy doradcy.

– Sprawa jest kontrowersyjna i budzi sporo emocji, a nie ze wszystkich stron padają racjonalne argumenty. Każda wypowiedź jest natomiast odbierana jako ustawianie się po którejś ze stron, czego na razie nie chcemy robić – wyjaśnia jeden z nich.

Prof. Jerzy Osiatyński, który doradza prezydentowi w sprawach gospodarczych, zwraca natomiast uwagę, że na początku marca mają ruszyć zapowiedziane już przez prezydenta konsultacje.– Debata pozwoli wsłuchać się we wszystkie głosy i wyrobić sobie zdanie. Wtedy przyjdzie czas na wyrażenie opinii – mówi „Rz” prof. Osiatyński.

Właśnie na początku marca– jak zapewnia szef doradców premiera Michał Boni – mają być znane dokładne zapisy projektu.

Na razie wiadomo, że rząd chce, by zamiast 7,3 proc. składki emerytalnej do OFE trafiało tylko 2,3 proc. Reszta miałaby być księgowana na indywidualnych kontach w ZUS. Zysk operacji? Ograniczenia deficytu budżetowego.

[srodtytul]By pokazać odrębność[/srodtytul]

Prezydent i jego współpracownicy zapowiadali, że będzie on aktywny w kwestii reformy emerytalnej. W styczniu wysłał w tej sprawie list do premiera Donalda Tuska. Komorowski zwracał uwagę np. na problemy związane z dziedziczeniem części składki, która trafiłaby do ZUS. W niedzielę minister Nowak mówił, że prezydent chce rozmawiać z rządem, by wspólnie wypracować efekt końcowy.

Dlaczego miałby się zdecydować na bardziej widoczny gest – zwołanie Rady Gabinetowej?

– Reforma emerytalna to dla prezydenta doskonałe pole, by zademonstrować swoją niezależność od rządu i Donalda Tuska – mówi dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Ewentualne zwołanie Rady Gabinetowej to z pozoru rzecz o symbolicznym znaczeniu, ale może nadać prezydentowi znaczenia siły napędowej w tej sprawie.

[ramka][srodtytul]Kwaśniewski osiem razy, Kaczyński – cztery[/srodtytul]

W sprawach szczególnej wagi dla kraju prezydent może zwoływać Radę Gabinetową. Tworzy ją rząd obradujący pod przewodnictwem prezydenta. Rada nie może podejmować wiążących decyzji, ale jej posiedzenia odbierane są jako rodzaj nadzoru prezydenta nad rządem.Podczas swojej prezydentury Aleksander Kwaśniewski zwoływał radę osiem razy – głównie w sprawach ekonomicznych oraz kwestiach związanych z przystępowaniem do UE oraz NATO.Lech Kaczyński radę zwołał cztery razy – w sprawach współpracy z rządem, służby zdrowia oraz przyjęcia euro.Bronisław Komorowski nie zwoływał jeszcze rady jako prezydent. W czerwcu zeszłego roku odbyło się co prawda jej posiedzenie poświęcone powodzi, Bronisław Komorowski prowadził je jednak jako marszałek Sejmu pełniący funkcję głowy państwa.