Reklama

Śledztwo to jedno, odszkodowania to drugie

Pozwy bliskich ofiar smoleńskiej tragedii to tylko kwestia czasu

Publikacja: 01.06.2010 04:42

Śledztwo to jedno, odszkodowania to drugie

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Nikt o tym jeszcze wyraźnie nie mówi, ale zapewne prawnicy już myślą o odszkodowaniu (i zadośćuczynieniu) dla rodzin ofiar. Gdyby chodziło o wypadek samochodowy czy błąd lekarski, nikogo to by przecież nie dziwiło. Tym bardziej że część ofiar to jedyni bądź główni żywiciele rodziny. Zostawili oni bliskich, którzy dotychczas zapewne korzystali z dochodów tragicznie zmarłych.

[srodtytul]Najpierw śledztwo[/srodtytul]

– Koncentrujemy się na prawidłowym prowadzeniu śledztwa. Rodziny, w których imieniu występuję, nie myślą teraz o odszkodowaniu czy zadośćuczynieniu – powiedział „Rz” adwokat Rafał Rogalski reprezentujący kilka rodzin. – Zdaję sobie jednak sprawę, że jako adwokat muszę myśleć także o odszkodowawczej stronie sprawy.

– Gdybym reprezentował jakiegoś poszkodowanego, już bym wezwał Skarb Państwa do dobrowolnej zapłaty odszkodowania (zadośćuczynienia), by zaczęły liczyć się odsetki. Nie czekałbym na wyniki śledztwa, sprawa cywilna może się toczyć niezależnie – mówi mecenas Juliusz Janas.

Kwestię takiego odszkodowania (zadośćuczynienia) reguluje [b]art. 446 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=625EDA0FD2D10D2A9B70A2289DB6ACD0?id=70928]kodeksu cywilnego[/link], który posługuje się cywilistycznym określeniem „zobowiązany do naprawienia szkody”[/b]. Może więc to być sprawca (sprawcy, ew. ich pracodawca), ale też inne osoby, które np. nie dopełniły obowiązków, zasad bezpieczeństwa, co mogło się przyczynić do katastrofy.

Reklama
Reklama

Z kolei art. 436 k.c. stanowi, że posiadacz mechanicznego środka komunikacji (tu samolotu) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, chyba że nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej.

[srodtytul]Sąd wyceni[/srodtytul]

Poszczególne roszczenia (ich katalog w ramce) wycenia się (w razie procesu robi to sąd) oddzielnie.

Jeżeli chodzi o renty, to stosunkowo łatwe jest ich obliczenie (wiadomo, jakie są koszty utrzymania, np. dziecka, jakie są przeciętne alimenty itp.).

Podobne zasady obowiązują przy „stosownym odszkodowaniu” dla najbliższych, jeżeli wskutek śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. W tym wypadku trzeba jednak wybiec w przyszłość, oszacować, co zmarły dałby bliskim, a co utracili.

Pokazuje to sprawa Hanny H., młodej warszawianki, której mąż, dobrze zarabiający menedżer wysokiej klasy, zginął w wypadku samochodowym. Sąd

Reklama
Reklama

I instancji w ogóle odmówił jej odszkodowania, natomiast sąd apelacyjny zasądził jej milion zł, co było (dwa lata temu) rekordową rekompensatą. Później Sąd Najwyższy zmniejszył tę kwotę o połowę i na tym sprawa się zakończyła.

Do tej pory mówimy o odszkodowaniu (które mniej lub bardziej dokładnie ma odpowiadać szkodzie). Nie ma tych dość sztywnych zasad przy określaniu odpowiedniej sumy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, gdyż chodzi o szkody natury duchowej, moralnej, takie jak stres i osamotnienie wywołane śmiercią bliskiego.

– Do sierpnia 2008 roku, kiedy tę instytucję przywrócono po latach, sądy, jeśli tego chciały, rekompensatę za straty moralne dorzucały do odszkodowania za pogorszenie sytuacji majątkowej. Teraz mają w tym względzie większą swobodę – wskazuje adwokat Józef Forystek. – W praktyce są to kwoty od 100 do 200 tys. zł, ale można już zauważyć tendencję wzrostową.

[ramka][b]Rekompensaty w razie śmierci[/b]

Jeżeli wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia nastąpiła śmierć poszkodowanego:

- zobowiązany do naprawienia szkody (ew. firma ubezpieczeniowa) powinien zwrócić koszty leczenia i pogrzebu temu, kto je poniósł;

Reklama
Reklama

- osoba, względem której ciążył na zmarłym obowiązek alimentacyjny, może żądać renty przez czas prawdopodobnego trwania tego obowiązku;

- takiej samej renty mogą żądać inni bliscy, którym zmarły dobrowolnie dostarczał środków utrzymania, jeżeli wymagają tego zasady współżycia;

- sąd może nadto przyznać najbliższym członkom rodziny „stosowne odszkodowanie”, jeżeli nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej;

- może też przyznać im odpowiednią sumę zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

[i]na podstawie art. 446 kodeksu cywilnego[/i][/ramka]

Reklama
Reklama

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.domagalski@rp.pl]m.domagalski@rp.pl[/mail][/i]

Nikt o tym jeszcze wyraźnie nie mówi, ale zapewne prawnicy już myślą o odszkodowaniu (i zadośćuczynieniu) dla rodzin ofiar. Gdyby chodziło o wypadek samochodowy czy błąd lekarski, nikogo to by przecież nie dziwiło. Tym bardziej że część ofiar to jedyni bądź główni żywiciele rodziny. Zostawili oni bliskich, którzy dotychczas zapewne korzystali z dochodów tragicznie zmarłych.

[srodtytul]Najpierw śledztwo[/srodtytul]

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Reklama
Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok ws. zasiedzenia służebności przesyłu
Dobra osobiste
Dziennikarka TVP ofiarą pomówień wspomaganych przez AI. Jak walczyć z oczernianiem?
Prawo w Polsce
Jest pierwsze weto. Karol Nawrocki mówi o „szantażu wobec społeczeństwa"
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama