Taki wniosek płynie z wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi (sygn. akt III Ca 1515/13), który rozpatrywał apelację jednego z miejscowych Centrów Handlowych.
Pozew przeciwko zarządcy nieruchomości wniósł pewien mężczyzna, który przechodząc pod ruchomymi schodami łączącymi parter budynku z jego pierwszym piętrem uderzył głową w wystające urządzenie przeciwpożarowe. Było ono co prawda zabezpieczone metalowym koszykiem, ale brakowało odpowiedniego ostrzeżenia, a w dodatku koszyk zlewał się kolorystycznie z tłem, na którym był umiejscowiony. Mężczyzna nie mógł przejść w innym miejscu, bowiem stali tam ludzie z małymi dziećmi i wózkiem. W wyniku uderzenia doznał rany na głowie. Poczuł się źle, miał zawroty głowy. Na miejsce wezwana została karetka, która zabrała go do szpitala, gdzie zszyto ranę.
Przed sądem poszkodowany klient domagał się od ubezpieczyciela centrum handlowego 10 tys. zł odszkodowania.
Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia uznał powództwo, ale tylko w części, zasądzając na rzecz poszkodowanego 3,1 tys. zł.
W wyroku sąd uznał, że zarządca będąc profesjonalnym podmiotem, zajmującym się zawodowo administrowaniem i zarządzaniem centrami handlowymi nie dołożył należytej staranności przy wykonywaniu swoich obowiązków. – Przestrzeń, w której doszło do zdarzenia, mimo iż nie stanowi ciągu komunikacyjnego związanego z działalnością handlową centrum może zostać wykorzystana w celu przemieszczenia się. Przedmiotowe miejsce, mimo iż odległość od podłogi do spodniej części schodów wynosiła 1,5 metra, nie zostało ogrodzone ani wyłączone z użytku – wytknął sąd, dodając, iż ubezpieczony w pozwanej spółce jest zaś profesjonalistą, a więc wymagać należy od niego większej staranności i przewidywalności niestandardowych zachowań klientów obiektu.