Reklama

LOT rezygnuje z dostaw 2 Dreamlinerów. Zostaną na pustyni

Głęboki kryzys na rynku przewozów długodystansowych i rosnące zainteresowanie na trasach krótkich i średnich — to powody, dla których LOT postanowił nie odbierać 2 Dreamlinerów, które stoją zaparkowane na pustyni Mojave w Stanach Zjednoczonych — dowiedziała się „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 23.09.2021 14:22

Jeden z Dreamlinerów PLL LOT

Jeden z Dreamlinerów PLL LOT

Foto: Bloomberg

- O ile ruch wewnątrz Europy zaczyna się odradzać, to w segmencie przelotów międzykontynentalnych dalej widzimy bardzo głębokie załamanie. Otwarcie się Stanów Zjednoczonych to dobry sygnał, ale musimy pamiętać, że z drugiej strony mamy zamknięty kluczowy dla LOT-u rynek azjatycki. Dlatego też musimy elastycznie podchodzić do kwestii zarządzania flotą samolotów długodystansowych, a w związku z faktem, że producent opóźnił dostawę, skorzystaliśmy z możliwości odstąpienia od odebrania dwóch pozostałych Boeingów 787 - powiedział nam Maciej Wilk, członek zarządu LOT-u odpowiadający za działalność operacyjną.

LOT ma teraz w swojej flocie 15 Boeingów 787 w wersji 8 (252 pasażerów) i 9 (294 pasażerów). Trzy z nich stoją zaparkowane na lotnisku w Rzeszowie, ponieważ poza rejsami cargo, rynek japoński, chiński, koreański i indyjski są praktycznie zamknięte dla ruchu pasażerskiego. Także Sri Lanka, czyli kierunek typowo turystyczny jest w tej chwili zamknięta. Natomiast Chiny zapowiedziały, że jeśli zdecydują się na otwarcie, to nie wcześniej, niż w połowie 2022.

Odstąpienie od odbioru 2 maszyn, które zapewne stanęłyby zaparkowane również w Rzeszowie, to dla LOT-u oszczędność, bo nie będzie musiał płacić za nie płacić rat leasingowych.

Czytaj więcej

Polacy chcą do USA. LOT: ponad 100-proc. wzrost rezerwacji

W tym kryzysie zresztą nie ma na świecie linii lotniczej, która by nie zrezygnowała z kupna lub wypożyczenia samolotów, bądź nie przełożyła daty ich odbioru. Na hiszpańskim lotnisku w Teruel już zaczyna brakować miejsca na odstawione maszyny. Europejscy przewoźnicy pozbywają się z floty samolotów dalekiego zasięgu, przede wszystkim Airbusów 380 i Boeingów 747. Obniżenie popytu na rejsy długodystansowe wpływa również na ceny samolotów i wszystkie linie liczą na nowe warunki odbiory i finalnie niższe ceny niż te, które były proponowane jeszcze kilka lat temu.

Reklama
Reklama

Ze względu na defekty, jakie zostały wykryte w Dreamlinerach Boeing nie dostarcza na razie tych samolotów odbiorcom. Amerykańska Federal Aviation Administration (odpowiednik polskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego) nakazała Boeingowi wstrzymanie dostaw od marca 2021, a po krótkim okresie odmrożenia tego nakazu, ponownie uziemiła niedostarczone maszyny w maju tego roku. W tej chwili wiadomo, że dostarczanie B787 ma szansę zostać wznowione najwcześniej w końcu października 2021. Dostawy maszyn tego typu były wstrzymane również przez większość 2020.

Siatka PLL LOT przed pandemią była oparta o pasażerów transferowych, których teraz jest znacząco mniej. Stopniowo natomiast odradza się ruch krótko- i średniodystansowy, oraz połączenia wewnątrz europejskie. Tyle, że do jego rozbudowy potrzeba innych maszyn - takich, jak Boeingi 737, czy Embraery 195 i 175.

Transport
Dobre wieści od CPK na koniec roku. Jest decyzja środowiskowa dla megalotniska
Transport
W 2026 roku przybędzie 290 km szybkich dróg
Transport
Tu-214 dostanie rosyjską elektronikę. Podano kolejny termin startu produkcji
Transport
Falstart konkurencji na polskich torach
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Transport
Armagedon na lotniskach Moskwy. Ponad 300 lotów odwołanych i opóźnionych
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama