Polacy chcą do USA. LOT: ponad 100-proc. wzrost rezerwacji

Pierwszego dnia po tym, jak Amerykanie ogłosili otwarcie granic od 1 listopada gwałtownie wzrosła liczba rezerwacji na rejsy z Europy za Atlantyk. Ten wzrost był w niektórych przypadkach nawet trzycyfrowy.

Publikacja: 22.09.2021 18:14

W LOT pierwszego dnia po informacji zza oceanu liczba rezerwacji zwiększyła się o 115 proc.

W LOT pierwszego dnia po informacji zza oceanu liczba rezerwacji zwiększyła się o 115 proc.

Foto: Bloomberg

W LOT pierwszego dnia po informacji zza oceanu liczba rezerwacji zwiększyła się o 115 proc. — Drugiego dnia ten wzrost praktycznie się potroił — mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT. We środę bilety z Polski do USA już wyraźnie zaczęły drożeć. To oznacza, że nadal jest zainteresowanie ich kupnem, bo zamykały się kolejne klasy rezerwacyjne. Przy tym LOT zdecydował, że przywróci jeszcze w tym roku zawieszone rejsy do Miami.

Lufthansa mówiła we środę o 40 proc. wzroście rezerwacji, podobnie Air France KLM. Ale wszystkich przebiły British Airways, które zanotowały 700-procentowy wzrost wejść na strony rezerwacyjne lotów do Nowego Jorku, Orlando, Las Vegas i Miami w porównaniu do wyniku sprzed tygodnia

Dla wszystkich linii europejskich otwarcie dla rejsów nad Atlantykiem oznacza szansę przetrwania najtrudniejszych miesięcy w roku, czyli sezonu zimowego, który trwa do końca marca.

Czytaj więcej

Stany Zjednoczone otwarte dla podróżnych od listopada

— Rynek atlantycki jest kluczowy dla europejskich przewoźników, bo to główne źródło dochodów. — mówi Daniel Roeska z firmy analitycznej Bernstein. W okresie przed pandemią z tego źródła pochodziło 26 proc. przychodów British Airways, a dla Air France KLM — 16 proc. Dla linii amerykańskich od 11 do 17 proc.

Zdaniem innych analityków decyzja Amerykanów o otwarciu granic dla zaszczepionych i przetestowanych pasażerów to także sygnał dla firm, że mogą już planować podróże służbowe. A ruch biznesowy, tak jak i loty przez Atlantyk są ważnym źródłem dochodów dla linii.

Amerykanie jednak obawiają się kolejnego zamknięcia, ponieważ u nich mutacja Delta COVID-19 dopiero zaczyna się rozwijać. To dlatego kolejni amerykańscy przewoźnicy martwią się biznesowy, że miesiące zimowe mogą im przynieść kolejne straty. A teraz narzekają, że borykają się głównie z odwoływaniem rezerwacji.

Czytaj więcej

LOT i PZU ubezpieczą pasażerów przed COVID-19

Ale wszyscy cieszą się już na lato 2022, które powinno być już korzystne i dla przewoźników, i dla pasażerów. Na razie jednak lotniska amerykańskie notują 44 proc. spadek ruchu w porównaniu z rokiem 2019.

W tej chwili wjechać z Europy do USA jest niesłychanie trudno. Możliwości przylotu są jedynie dla Amerykanów i ich rodzin oraz dla osób, które uzyskały w konsulacie amerykańskim status NIE, czyli zostały uznane za bardzo ważne dla gospodarki amerykańskim. Otrzymanie takiego dokumentu nie jest proste. Inna opcja wjazdu, to przylot do jakiegoś kraju, na który Stany są otwarte, spędzenie tam 14 dni i przelot do USA. Tyle, że takie wyjście jest bardzo kosztowne.

W LOT pierwszego dnia po informacji zza oceanu liczba rezerwacji zwiększyła się o 115 proc. — Drugiego dnia ten wzrost praktycznie się potroił — mówi Krzysztof Moczulski, rzecznik LOT. We środę bilety z Polski do USA już wyraźnie zaczęły drożeć. To oznacza, że nadal jest zainteresowanie ich kupnem, bo zamykały się kolejne klasy rezerwacyjne. Przy tym LOT zdecydował, że przywróci jeszcze w tym roku zawieszone rejsy do Miami.

Lufthansa mówiła we środę o 40 proc. wzroście rezerwacji, podobnie Air France KLM. Ale wszystkich przebiły British Airways, które zanotowały 700-procentowy wzrost wejść na strony rezerwacyjne lotów do Nowego Jorku, Orlando, Las Vegas i Miami w porównaniu do wyniku sprzed tygodnia

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Transport
Branża lotnicza rozpala emocje. Temat kampanii wyborczych w całej Europie
Transport
Katastrofa w Baltimore. Zerwane łańcuchy dostaw, koncerny liczą straty
Transport
Nowy zarząd Portu Gdańsk. Wiceprezes z dyplomem Collegium Humanum
Transport
Spore różnice wartości inwestycji w branżach
Transport
Taksówkarze chcą lepiej zarabiać. Będzie strajk w Warszawie