Widzowie znają go jako uczestnika rozmów w „Szkle kontaktowym” w TVN 24, radiosłuchacze jako prowadzącego audycje w Trójce, a miłośnicy kabaretu jako gospodarza spotkań w warszawskiej Piwnicy pod Harendą, łódzkiej Przechowalni i w krakowskiej Piwnicy pod Baranami.
Artur Andrus (ur. w 1971 roku w Lesku) jest absolwentem dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Jeszcze jako student współpracował z Radiem Rzeszów i Rozgłośnią Harcerską. Potem związał się z radiową Trójką, w której prowadził m.in. „Powtórkę z rozrywki”. Często występuje w roli konferansjera przeglądów kabaretowych, m.in. na Lidzbarskich Biesiadach Humoru i Satyry w Lidzbarku Warmińskim, w Łódzkiej Piwnicy Artystycznej Przechowalnia – razem z Andrzejem Poniedzielskim i Elżbietą Adamiak. Pisze teksty piosenek także dla innych artystów kabaretowych, m.in. dla Małgorzaty Zwierzchowskiej i Olka Grotowskiego („Wiesiek idzie”, „Jarocin”, „Beczka piwa”) oraz dla Grupy MoCarta („Paskudny wio...”). Jego nagrania można usłyszeć m.in. na dwupłytowym albumie „Przechowalnia”, a także na solowej płycie „Łódzka”. Prowadzi też w TV Puls teleturniej „Tylko ty”. W 2004 r. ukazała się książka z jego wierszami i piosenkami „Popisuchy”.
Rz: Skąd się pan wziął w „Szkle kontaktowym”?
Artur Andrus:
Zostałem przekupiony przez Grzegorza Miecugowa. Ale stawka nie była wysoka — zaprosił mnie na obiad. Niespecjalnie wyobrażałem sobie ten program, ale zgodziłem się w ciemno z uwagi na autorów. Domyślam się, że Grzesiek postawił też na mnie jako na właściciela notesu z numerami telefonów, które mogą się przydać przy poszukiwaniu innych gadaczy. To był przecież pomysł radia w telewizji i naturalne było to, że oni najpierw zwrócą się do kolegów, których kojarzą z radiem. Potrzebowali ludzi umiejących w sposób niezobowiązujący rozmawiać na jakieś tematy. A na jakie, to nigdy nie wiadomo.