Reklama

TVP w ogniu politycznych gier. Prognozuje aż 2 mld zł straty

Telewizji Polskiej szkodzi polityczny impas. Byli szefowie TVP, w rozmowie z „Rzeczpospolitą" wskazują, co może dziać się dalej ze stacją postawioną w stan likwidacji 1,5 roku temu.

Publikacja: 26.07.2025 09:13

TVP w ogniu politycznych gier. Prognozuje aż 2 mld zł straty

Foto: Adobestock

Na początku lipca w trybie wniosku o dostęp do informacji publicznej „Rzeczpospolita” zwróciła się do Telewizji Polskiej (w likwidacji) o udostępnienie sprawozdania finansowego za 2024 r. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Dziś raport ten widoczny jest już w Krajowym Rejestrze Sądowym i można zobaczyć, jaki dla nadawcy był pierwszy rok po wyborach parlamentarnych z października 2023 r. i jak mogą wyglądać wyniki 2025 r. 

TVP: w 2024 r. pod kreską, 2025 ma być dużo gorszy

W skrócie: TVP, mimo że została postawiona w stan likwidacji, działała, inwestowała, a z reklam uzyskała więcej niż w 2023 r. (925 mln zł). Mimo to ogólny obraz sytuacji TVP nie jest dobry. W minionym roku przy ponad 3,4 mld zł przychodu ogółem (spadek o 20 proc. rok do roku), TVP zanotowała 175 mln zł straty operacyjnej i prawie 240 mln zł straty netto. Władze TVP podkreślają, że pogorszenie wyników nie wynika z komercyjnej działalności spółki, ale z decyzji Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) kierowanej przez Macieja Świrskiego o wstrzymaniu przelewów abonamentu. 

Prezes Maciej Świrski (ustanowiony za rządu PiS), który ma stanąć przed Trybunałem Stanu (w piątek przegłosował to Sejm) zapewniał, że KRRiT działała zgodnie z prawem: przelewów nie robiła ponieważ nie mogła ze względu na to, że mediami publicznymi zarządzają osoby powołane – jego zdaniem – niezgodnie z prawem. Świrski uważa, że TVP została postawiona w stan likwidacji z naruszeniem przepisów. 

Przypomnijmy, że stało się to po tym, jak prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową, co sprawiło, że przepadły i zapisy o finansowaniu dla TVP. 

Czytaj więcej

Trybunał Stanu dla Macieja Świrskiego? TK wydał wyrok w tej sprawie
Reklama
Reklama

Mimo to rząd dosypuje TVP pieniądze, co także kwestionuje szef KRRiT.

Sprawozdanie TVP pokazuje, że w ub.r. TVP dostała od państwa mniejsze wsparcie niż w 2023 r. Zawetowanie przez prezydenta ustawy okołobudżetowej  spowodowało, że nadawca publiczny musi realizować „starą” Kartę Powinności, co utrudnia jej oszczędności. Karta to plan realizacji misji, na który wyraziła wcześniej zgodę KRRiT.

Jak czytamy w raporcie, w związku z tym, że nowa Karta nie została zaakceptowana, TVP nie może np. przeprowadzić restrukturyzacji szeregu kanałów tematycznych. Plan finansowy na 2025 r. zakłada silny spadek przychodów do 1,9 mld zł oraz aż 1,95 mld zł straty netto. 

To wszystko to efekt politycznego impasu i braku systemowych decyzji, jak finansować media publiczne w Polsce – wskazują w rozmowie z nami byli szefowie TVP.

Juliusz Braun: strata to częściowo konsekwencja działań Jacka Kurskiego. Prognoza na 2025 r. jest absurdalna

– Sytuacja formalno-prawna Telewizji Polskiej powoduje niepewność co do tego, co będzie dalej z publicznym nadawcą i ma wpływ na wyniki i prognozy finansowe. Pogłębia ją dodatkowo niepewność polityczna – uważa dr Juliusz Braun, były prezes TVP i były przewodniczący KRRiT.

– Strata netto odnotowana przez TVP w 2024 r. jest bardzo wysoka, bodaj najwyższa w historii publicznego nadawcy. Jest to częściowo konsekwencja działań poprzedniego prezesa – Jacka Kurskiego, który podnosił koszty funkcjonowania TVP nie mając pieniędzy, ale mając przekonanie, że je otrzyma, jeśli prezes PiS będzie zadowolony – komentuje Braun.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jacek Kurski odwołany ze stanowiska prezesa TVP

– Strata to po części także efekt wstrzymania wpływów z abonamentu przez KRRiT. Ten element nie jest jednak najistotniejszy, bo abonament to niewielka część budżetu. Ważniejsze było ograniczenie w 2024 r. uznaniowej dotacji przyznawanej przez rząd – uważa b. szef TVP. 

Przypomina, że gdy kierował TVP 10 lat temu, zewnętrznym źródłem finansowania był wyłącznie abonament, z którego spółka uzyskiwała około 400 mln zł rocznie. 

– Uznaniowa dotacja określana mianem rekompensaty z tytułu abonamentu przyznawana jest co rok. Została przyznana także w 2024 r. i jest przyznawana w roku bieżącym, choć TVP nie ma pewności, ile ostatecznie wyniesie. Stąd prognoza mówiąca, że zakończy 2025 r. stratą 1,95 mld zł – tłumaczy Juliusz Braun.

– To absurdalne założenie pokazuje, jak niepewna jest podstawa finansowa działania TVP. Ta sama niepewność co do tego, na jakie dofinansowanie może liczyć nadawca, powoduje, że KRRiT nie podpisała z TVP nowej Karty Powinności i likwidator telewizji ma do dyspozycji starą, zakładającą rozwój kanałów tematycznych – wyjaśnia ekspert. 

– Jeśli chodzi o prognozowaną stratę, to jest to bardziej polityka niż odzwierciedlenie sytuacji spółki – uważa Robert Kwiatkowski, były prezes TVP i członek Rady Mediów Narodowych. 

Reklama
Reklama

Jak odkręcić likwidację TVP? Rada Mediów Narodowych znowu działa, ale to za mało

– Głównym problemem moim zdaniem jest brak dyskusji i ustalenia, jakiej TVP obecnie chcemy. Jaka ma być jej formuła prawna (ja miałem pomysł, aby odejść od formuły spółki), czy potrzebujemy wszystkich kanałów tematycznych, czy warto wydawać tyle na transmisje sportowe, itp. – uważa Juliusz Braun.

– To, że TVP jest spółką w likwidacji, jest dla rządu wygodne. Likwidatora obsadza walne zgromadzenie wspólników, czyli minister kultury. Aby zmienić sytuację formalno-prawną potrzeba trudnej decyzji politycznej, co robimy dalej. Np. czy zgadzamy się, że Rada Mediów Narodowych może jednak powoływać władze w mediach publicznych, choć przecież Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że jej decyzje w tej kwestii są niekonstytucyjne. Widać, że powoli podejście to zmienia się: RMN zaczęła powoływać rady nadzorcze w stacjach radiowych – mówi Juliusz Braun.

Robert Kwiatkowski podkreśla, że sama RMN nie wystarczy. – To musi być decyzja polityczna, właścicielska. Przypomnę, że za ministra Sienkiewicza, już po postawieniu TVP w stan likwidacji, powołane zostały nowe osoby do rady nadzorczej, ale sąd odmówił wpisania ich do rejestru – mówi Robert Kwiatkowski.

– Mimo wszystko likwidator moim zdaniem może szukać oszczędności: ograniczyć liczbę kanałów oraz wydatki na ich cel – uważa dr Braun.

– Publicznego nadawcę bardzo trudno jest odchudzać. Kurski miał jedną zaletę z punktu widzenia TVP: ściągnął do TVP bardzo duże pieniądze z budżetu państwa, stworzył dodatkowe miejsca pracy i dziś trudno powiedzieć ludziom, że nie ma dla nich miejsca – uważa Robert Kwiatkowski.

Reklama
Reklama

Jan Dworak: media publiczne ugrzęzły w politycznym impasie. Nadzieja w nowej ministrze kultury

Jan Dworak, były prezes TVP (2004-2006) i były przewodniczący KRRiT (2010-2016) uważa, że nie ma jasnej odpowiedzi na pytanie o przyszłość Telewizji Polskiej. – Telewizja Polska od wielu lat boryka się z problemem braku systemowego finansowania, a do tego w 2023 r. doszło do postawienia jej w stan likwidacji, po tym, jak pan prezydent zawetował plan jej wsparcia – mówi Jan Dworak.

Dworak jest zwolennikiem modelu, w którym media publiczne pełnią misję, nie walczą ramówką o reklamodawców, a ich celem nie jest wypracowywanie zysków.

– Media publiczne powinny mieć pewność, na jakie pieniądze mogą liczyć w horyzoncie 2–3-letnim. W Europie funkcjonują dwa modele ich finansowania. Pierwszy – parametryczny, w którym otrzymują wsparcie budżetowe ustalone jako procent PKB. Gdyby Telewizja Polska dostawała co roku 0,09 proc. PKB, dawałoby to około 3 mld zł (to tyle, ile mniej więcej wynoszą jej ubiegłoroczne przychody – red.). Drugi model to opłata audiowizualna, którą obywatele mogliby przekazywać rozliczając się z urzędem skarbowym. Tak czy inaczej żaden z tych modeli w Polsce nie funkcjonuje. Za rządów PiS TVP otrzymywała obligacje, a od ubiegłego roku są to granty czy dotacje od ministerstwa kultury. W tym roku będzie podobnie, przy czym luka między potrzebami a wsparciem będzie najprawdopodobniej większa – wyjaśnia Jan Dworak.

– W sytuacji idealnej wystarczyłoby, aby politycy przyjęli model finansowania mediów publicznych i realizowali go. W praktyce nie widzę obecnie dobrego wyjścia z sytuacji, bo media publiczne ugrzęzły w politycznym impasie. Nie wiemy też, nie ma jasnego sygnału w tym względzie, jakich mediów publicznych chciałyby siły demokratyczne w Polsce. Przeglądałem programy partii przed wyborami i tylko jedna – Polska 2050 – sformułowała konkrety, pisząc o odpartyjnieniu i niezależnym finansowaniu mediów publicznych – mówi Jan Dworak.

– Czy ten rok przyniesie zmianę? Bardzo bym chciał. Pozostaje nam wierzyć w sprawczość nowej pani minister kultury, która wywodzi się z Polski 2050 – mówi Jan Dworak.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Gigantyczne wyzwania nowej ministry kultury Marty Cienkowskiej

Robert Kwiatkowski: przedwczesne pytania o odpartyjnienie, za chwilę wybuchnie awantura

Zdaniem Roberta Kwiatkowskiego to, czy media publiczne pozostaną domeną resortu kultury, nie jest dziś pewne.

– Ostatnia rekonstrukcja rządu wprowadza dodatkową niepewność co do tego, komu podlegać będą media publiczne. Czy pozostaną w ministerstwie kultury, czy trafią do ministerstwa aktywów państwowych – uważa jednak Robert Kwiatkowski. 

Jego zdaniem pytania o odpartyjnienie TVP zadajemy przedwcześnie. – Za chwilę wybuchnie gorąca wojna. Koalicja rządząca szykuje się do konfrontacji, na stole prezydenta jest sprawozdanie KRRiT (to od niego zależy, czy wygaśnie kadencja KRRiT po tym, jak sprawozdanie za 2024 r. nie zostało przyjęte przez parlament – red.), przewodniczący KRRiT stawiany jest przed Trybunał Stanu, a media narodowe rosną w siłę. Jednocześnie, jak rozumiem, trwa kuszenie prezydenta Nawrockiego, aby zgodził się na wygaśnięcie kadencji KRRiT i mianował do niej swoich kandydatów – diagnozuje Robert Kwiatkowski. 

Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji publiczne media mają oferować „na zasadach określonych w ustawie, całemu społeczeństwu i poszczególnym jego częściom, zróżnicowane programy i inne usługi w zakresie informacji, publicystyki, kultury, rozrywki, edukacji i sportu, cechujące się pluralizmem, bezstronnością, wyważeniem i niezależnością oraz innowacyjnością, wysoką jakością i integralnością przekazu”.

Na początku lipca w trybie wniosku o dostęp do informacji publicznej „Rzeczpospolita” zwróciła się do Telewizji Polskiej (w likwidacji) o udostępnienie sprawozdania finansowego za 2024 r. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Dziś raport ten widoczny jest już w Krajowym Rejestrze Sądowym i można zobaczyć, jaki dla nadawcy był pierwszy rok po wyborach parlamentarnych z października 2023 r. i jak mogą wyglądać wyniki 2025 r. 

TVP: w 2024 r. pod kreską, 2025 ma być dużo gorszy

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Media
Zygmunt Solorz odwołany. Cyfrowy Polsat ma nowego prezesa
Media
„Rzeczpospolita” i „The New York Times” razem w nowej ofercie subskrypcyjnej
Media
Prawnik dzieci Zygmunta Solorza o sporze o sukcesję: do ugody wystarczy dobra wola
Media
Magda Jethon: Radio Nowy Świat powstało z marzenia, a dziś to stabilna firma
Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Reklama
Reklama