Scena Faktu powraca do nurtu spektakli o kulisach wielkiej polityki. Przez pryzmat dramatu Stanisława Mikołajczyka reżyser Janusz Petelski pokazuje proces przejmowania po wojnie władzy przez komunistów.
Przedstawienie zaczyna się w historycznym momencie, gdy w 1947 roku wszystkie polityczne karty są nie tylko znaczone, ale i rozdane. Współpracownik prezesa PSL informuje go, że posłowie chłopskiej partii, ostatniej działającej legalnie w opozycji do promoskiewskiego PPR, mają być pozbawieni immunitetów i aresztowani włącznie z Mikołajczykiem. Rozpoczyna się akcja ewakuowania go przez ambasady brytyjską i amerykańską. Pomysł jest symboliczny. Premier ma wyjechać w trumnie.
W politycznej trumnie znalazł się już w chwili zamachu na swojego poprzednika na fotelu premiera rządu londyńskiego Władysława Sikorskiego. I to jest przedmiotem retrospekcji, która stanowi główną część spektaklu. Oglądamy spotkanie ze Stalinem w Moskwie. Dyktator żąda, by Mikołajczyk przyłączył się do lubelskiego rządu PPR. Pokazane jest pierwsze spotkanie z Bolesławem Bierutem.
W krótkich, ale klarownych dialogach poznajemy najważniejszych aktorów polskiej sceny politycznej. Są to bohaterowie tragiczni. Tacy jak generał Anders, który przewiduje, że powrót Mikołajczyka do kraju zakończy się klęską, oraz stary Wincenty Witos wieszczący zły los swojego młodszego kolegi. W rolach marionetek Stalina występują Władysław Gomułka żądający zaostrzenia kursu wobec PSL i Józef Cyrankiewicz spełniający wszystkie zachcianki Bieruta w barwach reżimowego PPS.
Spektakl przeplatany jest bogato oryginalnymi kronikami, pokazuje, jak komuniści niszczyli PSL. Są oszustwa przy referendum i wyborach parlamentarnych. Skrytobójcze mordy na działaczach Stronnictwa i napaści na „Gazetę Ludową” pod osłoną MO.