Tu fakty służą grze z określeniem granicy między zbrodnią i karą. Nie bez przyczyny, bo źródło scenariusza tkwi w twórczości Fiodora Dostojewskieego, ulubionego pisarza Allena. Akcja toczy się w Londynie. Bohaterowie są sympatyczni, zwyczajni. Ian (Ewan McGregor) prowadzi z ojcem skromną restaurację. Marzy mu się Kalifornia i hotelowy biznes.
Odkąd zakochał się w aktorce (Hayley Atwell), chce jej imponować i jeszcze bardziej dąży do zdobycia wyższej pozycji. Jego brat Terry (Colin Farrell), mechanik samochodowy, nade wszystko kocha hazard i za bardzo wierzy w swoje szczęście. Obaj potrzebują pieniędzy. Ratunek w bogatym wujku (Tom Wilkinson). Już nieraz pomagał rodzinie, ale teraz prosi o rewanż. Siostrzeńcy mają zlikwidować człowieka, który może go pozbawić wszystkiego, z wolnością włącznie.
Ta zaskakująca propozycja budzi w braciach przerażenie, ale też nadzieję. Zaczyna się dręcząca, wewnętrzna walka. Co zwycięży? Jak daleko można się posunąć dążąc do zaspokojenia własnych potrzeb i ambicji, pozbycia się strachu? Kto i na ile okaże się silny, by żyć z tym, co się stało?
Woody Allen stawia dużo pytań mających wzbudzać moralne dylematy. Obserwuje reakcje braci, patrzy w oczy wujowi, dręczy każdym kolejnym krokiem bohaterów i ich otoczenie. Aktorzy są świetni, ale on – sprawca tej rozgrywki, nie potrafi do końca przekonać do sugerowanych racji ani zaskakiwać tym, co się może stać. Finał nie ma oczekiwanej siły.
[i]Sobota | Sen Kasandry