Miłość Na Szlaku

Marek Grechuta, książę poezji śpiewanej, marnie radził sobie z codziennymi sprawami. Wzruszający film Piotra Poraja-Poleskiego jest portretem wyjątkowego artysty, nakreślonym przez jego żonę Danutę, syna Łukasza i przyjaciół

Publikacja: 23.12.2009 15:50

Miłość Na Szlaku

Foto: SAM

Wydawało się, że płynie gdzieś ponad ziemią, miał swój świat – opowiada Maryla Rodowicz. Grechuta pochodził z Zamościa, ale po jego urodzeniu rodzice wyjechali pod Warszawę w poszukiwaniu pracy. Dzieciństwo w pięknym domu w Chylicach wspominał cale życie. Tam uczył się gry na fortepianie. Do Krakowa przyjechał, by studiować architekturę.

Profesorowie lubili go, nawet wówczas, gdy coraz mniej poświęcał się nauce, a coraz bardziej kabaretowi Anawa, który współtworzył m.in. z Janem Kantym Pawluśkiewiczem. Żonę poznał w sylwestra z 1967 na 1968 rok, w zimny ranek. Zaprosił ją na występ Anawy. I odtąd byli nierozłączni. – Żyłam w przekonaniu, że się razem zestarzejemy – mówi pani Danuta (na zdjęciu obok pomnika Marka Grechuty).

Piękne lata spędzili w krakowskim mieszkaniu Na Szlaku. Odbywały się tam całonocne spotkania przyjaciół przy brydżu, hulanki, a czasem i nocne powroty do domu Grechuty, kiedy o swoim przybyciu zawiadamiał, gwiżdżąc pod balkonem którąś ze swoich piosenek.

Jednocześnie uciekał z przyjęć, gdy gęstniała atmosfera, nie przepadał za alkoholem. Lubił za to dobrze zjeść i w jednej z restauracji regularnie jadał ulubioną kaczkę po krakowsku. Andrzej Sikorowski wyjawia, że pozaartystyczną pasją Marka Grechuty był sport. Najlepiej jednak czuł się w roli kibica, potrafił przełożyć koncert, by obejrzeć ważną sportową imprezę.

Po ciężkim wypadku samochodowym zaczął malować. Potem zaczęła się jego choroba, która coraz bardziej oddalała go od życia.

Reklama
Reklama

Zmarł 9 października 2006 roku.

Gdziekolwiek będę...

17.30 | tvp polonia | piątek (25.12)

Wydawało się, że płynie gdzieś ponad ziemią, miał swój świat – opowiada Maryla Rodowicz. Grechuta pochodził z Zamościa, ale po jego urodzeniu rodzice wyjechali pod Warszawę w poszukiwaniu pracy. Dzieciństwo w pięknym domu w Chylicach wspominał cale życie. Tam uczył się gry na fortepianie. Do Krakowa przyjechał, by studiować architekturę.

Profesorowie lubili go, nawet wówczas, gdy coraz mniej poświęcał się nauce, a coraz bardziej kabaretowi Anawa, który współtworzył m.in. z Janem Kantym Pawluśkiewiczem. Żonę poznał w sylwestra z 1967 na 1968 rok, w zimny ranek. Zaprosił ją na występ Anawy. I odtąd byli nierozłączni. – Żyłam w przekonaniu, że się razem zestarzejemy – mówi pani Danuta (na zdjęciu obok pomnika Marka Grechuty).

Reklama
Telewizja
Finał „Simpsonów” zaskoczył widzów. Nie żyje jedna z głównych bohaterek
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Telewizja
„The Last of Us” bije rekord w Ameryce, a zagrożenie rośnie
Telewizja
„Duduś”, który skomponowała muzykę „Stawki większej niż życie” i „Czterdziestolatka”
Telewizja
Agata Kulesza w akcji: TVP VOD na podium za Netflixem, Teatr TV podwoił oglądalność
Telewizja
Teatr TV i XIII księga „Pana Tadeusza" napisana przez Fredrę
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama