Czekając na Armageddon

Bohaterami filmu są uczestnicy przedziwnej wycieczki do Izraela. Jadą, by zobaczyć Ziemię Świętą w przededniu Apokalipsy. I czują się wybrani

Publikacja: 14.01.2010 10:15

Czekając na Armageddon

Foto: PAT

Właśnie to przekonanie połączyło ludzi, którzy zjechali z różnych stron świata, głównie z USA. Są pewni, że dzień Sądu Ostatecznego jest bliski i czekają na niego z radością, bez obaw. Zwyczajni ludzie w różnym wieku – 17-letnia Hannah, studenci, farmerzy, żołnierze, gospodynie domowe. Barbara, emerytka, która pierwszy raz wyjechała z Ameryki, mówi, że ta podróż jest dla niej spełnieniem marzeń. Chciała przyjechać do Izraela, bo uważa go za kraj Boży. – Jest coraz cieplej, zbliża się katastrofa – przepowiada. – Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie kojarzą słów Pisma Świętego z tym, co się teraz dzieje.

Na lotnisku w Tel Awiwie wita ich Sharon, przewodniczka. Pierwszego dnia jadą zobaczyć Armageddon, najbardziej urodzajną dolinę Izraela. Podziwiają ją z lotu ptaka, podróżując specjalnie wyczarterowanymi samolotami. Dla uczestniczących w wyprawie to przede wszystkim pole ostatniej bitwy Dobra ze Złem. Ma do niej stanąć 200 milionów żołnierzy. Większość turystów jest przekonanych, że to wszystko zdarzy się za ich życia. Cytują Pismo Święte, które każde z nich interpretuje według swojej wyobraźni. – To będzie dzień strachu i zachwytu – twierdzi jedna z Amerykanek. – Bóg nie potrzebuje bomb i broni jądrowej. Po prostu powróci.

Wszyscy uczestnicy wycieczki bardzo na tę chwilę czekają, o czym opowiadają towarzyszącemu im autorowi filmu. W kolejne dni trasa wiedzie na brzeg Jordanu, gdzie wielu chce przeżyć powtórnie chrzest. To dla nich doniosła chwila, w czasie której mogą poczuć bliskość Jezusa ochrzczonego przed laty w tej rzece. Ważne godziny spędzają w Jerozolimie, gdzie modlą się pod Ścianą Płaczu. Mniej entuzjazmu mają dla mieszkańców dzielnicy arabskiej, których najchętniej widzieliby poza świętym miastem. Po kilku dniach turyści jadą nawet do izraelskiej bazy wojskowej, blisko granicy z Syrią. Mają pomagać stacjonującym tam żołnierzom w pracach fizycznych. Większość cieszy się z tego zadania. – To najsilniejsze przeżycie, największa atrakcja wycieczki – mówi ze wzruszeniem starsza pani. – Nie tylko Żydzi was kochają. W Anglii modli się za was wielu ludzi, za wasz naród, czyny, bezpieczeństwo – woła inna kobieta do młodych żołnierzy.

Ten entuzjazm jest równie zaskakujący jak bezkompromisowość wiary bohaterów filmu, ludzi pragnących jak najszybciej obcować z Bogiem.

Turyści apokalipsy

Właśnie to przekonanie połączyło ludzi, którzy zjechali z różnych stron świata, głównie z USA. Są pewni, że dzień Sądu Ostatecznego jest bliski i czekają na niego z radością, bez obaw. Zwyczajni ludzie w różnym wieku – 17-letnia Hannah, studenci, farmerzy, żołnierze, gospodynie domowe. Barbara, emerytka, która pierwszy raz wyjechała z Ameryki, mówi, że ta podróż jest dla niej spełnieniem marzeń. Chciała przyjechać do Izraela, bo uważa go za kraj Boży. – Jest coraz cieplej, zbliża się katastrofa – przepowiada. – Nie rozumiem, dlaczego ludzie nie kojarzą słów Pisma Świętego z tym, co się teraz dzieje.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu